Kochamy polską tradycję. A jeśli tak, to trzeba kochać polską jazdę, polską husarię, polskich ułanów i szwoleżerów. Stąd żywa reakcja na moje dwa artykuły o naszych pułkach ułańskich („Gazeta Polska Codziennie” z 27 lipca i 18 sierpnia). Czas na kontynuację.

Rogate czerwone czorty”

Piętnasty Pułk Ułanów Poznańskich walczył z Niemcami w Powstaniu Wielkopolskim, z Sowietami w wojnie polsko-bolszewickiej i potem znów z Niemcami we Wrześniu 1939 oraz pod Monte Cassino. Cóż, materiał na filmową opowieść: pułkiem tym w wojnie 1920 dowodził ppłk Władysław Anders i tenże jego pułk był potem częścią „Armii Andersa”, która skutecznie szturmowała niezdobyte włoskie wzgórze. Wtedy, w Polskich Siłach Zbrojnych był już Batalionem „S”. Przeszedł cały szlak bojowy na Bliskim Wschodzie. Dla mnie jako europarlamentarzysty z Wielkopolski frapujący jest fakt, że od 1 lutego 1920 za zgodą resortu spraw wojskowych, każdy kolejny prezydent Poznania zostawał nowym szefem pułku.

Żurawiejki śpiewał między innymi w bitwie nad Niemnem: „Pół-czerwony i pół-biały – to jest pułk piętnasty śmiały”. Przełamując obronę bolszewicką pod Maciejowicami, ułani z 15 PU śpiewali zapewne: „A kto wroga krwią zbroczony? To piętnasty pułk czerwony”. Inna wersja tej samej żurawiejki to: „Skąd piętnasty jest czerwony? Bolszewików krwią zbroczony”. Ułani z Wielkopolski walczyli też pod Międzyrzeczem, Zalewą i Snowami. „Ostróg brzęk w Poznaniu dzwoni – To z Piętnastki są czerwoni”.

Żurawiejki bywały też, normalna rzecz, bardziej frywolne i mało skromne: „Wciąż gotowi do kochania – To ułani są z Poznania”. Zaś rywale z innych pułków śpiewali ironicznie: „Po Poznaniu dupę szasta – To z Piętnastki pederasta”. Była też żurawiejka odwołująca się do znanego z uporu, zawziętości, kawaleryjskiej osobowości i twardej ręki ppłk Zbigniewa Kiedacza: „Lepiej muchę znaleźć w zupie, gołą dupą siąść na jeża, lepiej zginąć na dnie sracza – niźli służyć u Kiedacza”. Pora wreszcie wyjawić, że proporzec pułku był taki, jak polska flaga: biały i czerwony. Nie dziwmy się więc, że ułani z Poznania śpiewali: „O piętnasty kto się pyta – Powiedz dobry no i kwita”. A że był bitny, najlepiej świadczył przydomek nadany im przez Bolszewików: „rogate czerwone czorty” (od czerwonego koloru otoku rogatywki).

Wśród taborów sieje grozę – To szesnasty pułkaus Posen

Ale był też drugi wielkopolski ułański pułk. To Szesnasty Pułk imienia generała dywizji Gustawa Orlicz-Dreszera. W nazwie miał „Ułanów Wielkopolskich”, ale stacjonował w Bydgoszczy. Dzielnie walczył z bolszewikami w 1920 oraz z Niemcami w 1939. Jego szlak bojowy wiódł przez Beraźno, Brody, Jazłowczyk, Szczurowice. Stoczył krwawy bój z oddziałami słynnego generała Guderiana w Borach Tucholskich i pod Kockiem. Zanim go rozwiązano po bitwie we Wrześniu '39 pod Tomaszowem Lubelskim, jego ułani śpiewali: „Piją z beczki, nie pijani – To bydgoscy są ułani”. Albo też, na wzór sarmacki: „Zawsze łasy na niewiasty – To ułanów pułk szesnasty.” Do poznańskich korzeni pułku odwoływały się dwie inne żurawiejki: „Wśród taborów sieje grozę – To szesnasty pułkaus Posen” oraz „Ten, co psuje szyk ułański – To szesnasty pułk poznański”. A pomorską tradycję Szesnastego Pułku Ułanów Wielkopolskich podkreśla żurawiejka: „Eleganccy, wszędzie znani – To bydgoscy są ułani”. Śpiewano też autoironicznie: „Lampas z gaci, koc z gałganów – To Szesnasty Pułk Ułanów”. A do bohaterskiego szlaku bojowego nawiązywała żurawiejka: „Gdzie nas niosło? Aż na Litwę – Znacie dobrze nasza sitwę”. Proporzec 16. PU był granatowo-biały (granat na górze), a satyryczny rysunek przedstawiający ułana z Szesnastego Pułku mówił wiele: żołnierz co prawda bez konia, ale w pełnym rynsztunku bojowym bierze ze stołu wielką beczkę – obok stołu stoją dwie kolejne...

Wielkopolski, jaśnie pański – Siedemnasty Pułk Ułański”

I kolejny pułk ułanów z Wielkopolski – Siedemnasty Pułk Ułanów imienia króla Bolesława Chrobrego. Jeśli ułani to romantycy, to zaprzecza to trochę jednostronnemu obrazowi pozytywistów, liczykrupów z Poznania... Pułk ten, stacjonujący w Gnieźnie, a potem dłużej w Lesznie, bił się z bolszewikami pod Starosielcem, Rudnią, Radziwiłowem, brał udział w wyprawie kijowskiej. I śpiewał: „Środowisko wielkich panów – Siedemnasty pułk ułanów”. Albo nieco inaczej: „Trochę panów, trochę chamów – Siedemnasty pułk ułanów”. I dalej w tej samej konwencji: „Jaśnie pański i ziemiański – Siedemnasty pułk ułański”. Inna wersja tej żurawiejki to: „Wielkopolski, jaśnie pański – Siedemnasty Pułk Ułański”. A że był to pułk bitny, zaświadczały słowa: „Siedemnasty jak to snadnie ‒ Bije wroga, gdzie popadnie” lub też „Czy to świta, czy to grzeje – Siedemnasty dobrze grzeje”.

W Kampanii Wrześniowej 17 PU walczył pod Walewicami, Piotrowcem, Chroślinem, toczył walki o przeprawę w Drochowie, a także bił się o Sieraków i w Lasku Bielańskim. Zdemobilizowano go 27 września na terenie Łazienek Królewskich. Jego proporzec był trójkolorowy: biały u góry, żółty u dołu, oddzielone czerwonym paskiem. Jak to ułani bywali autoironiczni: „Czy to świta, czy to dnieje ‒ Siedemnasty zawsze wieje”. Czy też, podobnie: „Czy noc ciemna, czy też dnieje – Siedemnasty zawsze wieje”.

Wiać przez morze na Pomorze – Osiemnasty tylko może”

Osiemnasty Pułk Ułanów Pomorskich stacjonował najpierw w Toruniu, potem dużo dłużej w Grudziądzu. Walczył z Sowietami. Okrążony przez bolszewików przekroczył granice z Łotwą i powrócił do Polski przez Lubawę i Gdańsk. Zdążył jeszcze wziąć udział w bitwie nad Niemnem. We wrześniu 1939 to właśnie 18 PU brał udział w osławionej szarży w pierwszym dniu wojny pod Krojantami koło Chojnic. Trzy dni później został rozbity, ale część żołnierzy wzięła udział w sławnej, zaciętej bitwie pod Bzurą. Mój dziadek, dyrektor teatru w Grudziądzu przekazał mojemu ojcu, a ten mi, tekst bardzo niecenzuralnej żurawiejki. Oto on: „Mają ch... jak z mosiądza ‒ To ułani są z Grudziądza”. W wersji bardziej politycznie poprawnej zmieniano jedno słowo: „Mają uda jak z mosiądza ‒ To ułani są z Grudziądza”. Wersja trzecia kompromisowa mówiła: „Mają dupy jak z mosiądza – To ułani są z Grudziądza”. Po takich żurawiejkach nie dziwiła kolejna: „Osiemnasty spod Lubawy przywiózł panny dla zabawy”. A ponieważ 18 PU wrócił do Ojczyzny drogą morską, to śpiewał: „Wiać przez morze na Pomorze – Osiemnasty tylko może” lub też „Nie przez lądy, to przez morze – Osiemnasty zawsze może”.

18 PU proporzec miał trójkolorowy: biały i granatowy u dołu, rozdzielony czerwonym paskiem. Rysunek opisujący ułanów z Grudziądza przedstawia ułana na karym rumaku, bardziej na paradzie niż w boju.

Swoich grabi, cudzych łupi – Dziewiętnasty nie jest głupi”

19 Pułk Ułanów Wołyńskich imienia Edmunda Różyckiego (czyli najważniejszej postaci Powstania Styczniowego na Ukrainie i twórcy tzw. jazdy wołyńskiej) i brał udział, jak inne pułki, i w wojnie z bolszewikami i w wojnie obronnej przeciw Niemcom w 1939. Jego przypadek był szczególny, bo po walkach we Wrześniu pod Mokrą, Ostrowami i Żerominem, Wolą Cyrusową, Mińskiem Mazowieckim, Rejowcami, Jacnią-Suchowolą przeszedł potem do struktur zbrojnych Polskiego Państwa Podziemnego. Stał się z czasem częścią AK.

A śpiewał tak: „Dziewiętnasty to hołota – Nosi otok jak piechota/ Lance do boju, szable w dłoń – Bolszewika goń goń. Goń / Żura, żura, żura ma – Żurawiejka ty moja”. Ułani z bliskiego mi Wołynia (w konspiracji używałem pseudonimu Aleksander Wołyński a mój prapradziadek Henryk Ludwik Czarnecki urodził się między Łuckiem a Równem) byli rzeczywiście twardzielami o czym świadczyły teksty ich żurawiejek: „Same łotry i wisielce – To są Jaworskiego strzelce”. Chodziło o Feliksa Jaworskiego pierwszego dowódcę tego pułku, który przed Bitwą Warszawską na czele zorganizowanej przez siebie jazdy ochotniczej wszedł w skład grupy uderzeniowej podległej samemu Piłsudskiemu. 19 PU śpiewał też: „Swoich grabi, cudzych łupi – Dziewiętnasty nie jest głupi”. A także, w tym samym duchu: „Dziewiętnasty tym się chwali: Na postojach wioski pali”.

No i wreszcie temat białogłów, niewiast, kobiet również obecny, choć w różnej formie (!) w żurawiejkach: „Gwałci panny, gwałci wdowy ‒ Dziewiętnasty pułk morowy”. Zdaje się, że image, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, 19PU miał jednoznaczny, skoro ułani tak śpiewali: „Bić, mordować, nic nowego – Dla ułanów Jaworskiego”. Inna wersja: „Słynny z mordów i z pożarów – Dziewiętnasty pułk batiarów. Wołyniacy nie byli na pewno ‒ jak to ułani ‒ abstynentami: „Wroga gnębić, wódkę pić – Jaworczykiem trzeba być”.

Ryszard Czarnecki

Tekst ukazał się w Gazecie Polska Codziennie 14 IX 2015 pod tytułem "Chwała polskiej jazdy"