Rosyjska dywersja uderza również w Szwecję. Kreml bardzo boi się o swoją dominację energetyczną w północno-wschodniej Europie.Pod koniec ubiegłego roku na tym obszarze otwarto dwa łączniki energetyczne. Rosja utrudniała budowę szwedzko-litewskiego mostu energetycznego "NordBalt".

Szwedzko-litewski "NordBalt" i litewsko-polski "LitPolLink" według wielu ekspertów mają ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego krajów bałtyckich, z których większość sprowadza energię z Rosji i Białorusi. Mogą przyczynić się do wzmocnienia niezależności północno-wschodniej Europy. Czy Rosja może więc utrudniać funcjonowanie łączników lub sprowadzać je do własnych celów?

W grudniu 2015 litewski minister energetyki Rokas Masiulis informował, że rosyjska flota próbowała utrudniać układanie kabla pod NordBalt. Problem rozwiązały ostre protesty władz Litwy i Szwecji i łącznik udało się uruchomić.

"NordBalt" od uroczystego uruchomienia w grudniu ubiegłego roku miał już 7 awarii. Zarządzające nim spółki informują o tym, że łącznik może być poważnie uszkodzony. W marcu awaria była tak duża, że most energetyczny miał zostać wyłączony na kilka tygodni. W zeszły czwartek natomiast firmy zarządzające NordBalt informowały, że kabel może być poważnie uszkodzony.

Dodatkowo Rosja toczy ze Szwecją walkę informacyjną. Na łamach "Svenska Dagbadet" pojawiały się artykuły zawierające informacje, że jeśli Sztokholm wycofa się z energetyki atomowej, zamiast taniej energii przesyłanej przez NordBalt, Szwecja będzie importować prąd z Rosji i Białorusi. Podobny mechanizm informacyjny zastosowano niedawno wobec projektu Baltic Pipe.

Czy częste awarie NordBalt mogą być związane z rosyjskimi naciskami na Szwecję?

Źródło: defence24