W sytuacji, kiedy przyrost naturalny mamy najniższy w Europie i jeden z najniższych na świecie, każde dziecko powinno  być  na wagę złota.  Dlatego potrzebna jest taka polityka prorodzinna, która zachęcałaby młodych ludzi do posiadania dziecka. Brak rozwiązań socjalnych – żłobków i przedszkoli – również nie zachęca ludzi do powiększania rodziny. Do tego  zmiany społeczne i kulturowe promują zupełnie inne wartości. A są nimi samorealizacja, kariera zawodowa, wygodne, wręcz hedonistyczne życie bez zobowiązań: „Współczesna młoda Polka różni się diametralnie od Polski sprzed 25 lat. Ma  zupełnie inny styl życia, podejście do życia, perspektywy dla samej siebie. Między tymi dwiema Polkami widać wręcz przepaść kulturową” – mówi socjolog.

Czapiński zwraca również uwagę na to, że w czasach PRL-u podejście Polaków do dzietności było zupełnie inne. Choć byliśmy biedniejsi, chętniej rodziliśmy dzieci: „przez ostanie 25 lat naprawdę bardzo się wzbogaciliśmy. Stać więc nas na dzieci. Stać nas przynajmniej na to, żebyśmy utrzymali taki wskaźnik dzietności, jaki mieliśmy w końcówce PRL. Jednak rzeczywiście to pragnienie posiadania dzieci jest u wielu Polaków letnie, umiarkowane. W związku z czym widzimy, że wiele rzeczy okazuje się dla nich przeszkodą”.

Socjolog rozprawia się także z istniejącym mitem, jakoby rodziny wielodzietne to rodziny patologiczne: „W tej chwili ogromna większość rodzin z co najmniej trójką dzieci to tzw. przyzwoite rodziny, dość zamożne, wykształcone, z dobrych środowisk itp.”. Najwolniej apetyt na posiadanie dzieci tracą ludzie wierzący, dla których posiadanie dzieci wynika z przykazań boskich.

Zdaniem Janusza Czapińskiego proces związany z coraz mniejszym przyrostem naturalnym będzie coraz trudniej zatrzymać. Chyba że… będzie wojna. - Wtedy moglibyśmy liczyć na prawdziwy baby boom. Przecież ten wyż demograficzny  po II wojnie światowej to był atawistyczny odruch wspólnoty, by jak najszybciej się odbudować. Ale wolałbym na ten scenariusz nie stawiać, z oczywistych względów – podkreśla profesor.

MT/ „Rzeczpospolita”