Gdy w roku 1984, po długiej emigracji córka Stalina powróciła do Związku Sowieckiego, i w tym czasie zawsze nosiła przy sobie ikonkę Bogurodzicy. - Często widziałem w jej rękach ten obraz. I nie mogłem zrozumieć, jak to możliwe, że ona wychowana w takiej rodzinie, może być wierząca. Kiedyś o to spytałem. A ona mi powiedziała: „to nie zależy od Ciebie i od rodziny. Kiedy Bóg uzna Cię za godnego bycia wierzącym, On sam Cię wezwie” - opowiada Nemscweridze prawosławnej gazecie „Kriestowskij most”.



W czasie pobytu w Tbilisi córka Stalina spotykała się także regularnie z gruzińskim patriarchą Eliaszem II, który był jej przyjacielem. A gdy zdecydowała się na ponowną emigrację, to pożegnała się z tylko z nim.



Chrzest Allilujewa przyjęła w wieku 36 lat. W tajemnicy ochrzcił ją w protojerej Nikołaj Gołubcow. - On ochrzcił mnie greckim imieniem Fotina, to jest zatem moje autentyczne imię. On mnie ochrzcił, dał mi modlitewnik, nauczył najprostszych modlitw, nauczył jak zachowywać się w cerkwi – opowiadała córka Stalina.



TPT/Interfax.ru