Kasia Adamik, znana córka jeszcze bardziej znanej matki, Agnieszki Holland w rozmowie z Dziennik.pl zapewnia, że choć mieszkała w wielu różnych krajach, a obecnie pomieszkuje w Bretanii, czuje się Polką. Ale jest wiele rzeczy, które przeszkadzają jej w polskiej mentalności.

Co na przykład? „Polska zaściankowość i brak tolerancji dla mniejszości oraz wszystkiego, co inne, nowe, nieznane. Bardzo mnie to zaskakuje i szokuje w kraju katolickim. Bo przecież w kraju katolickim, tolerancja powinna być najważniejsza, powinna być herbem, tymczasem wciąż jest to ogromny problem” - wylicza Adamik.

Córce Holland przeszkadza również mowa nienawiści w debacie publicznej i agresywny język. Dodaje, że na zachodzie takie wypowiedzi zwykle spotykają się z ostrą krytyką. Adamik wyznaje ponadto, że sama wzięła udział w bojkocie piwa Ciechan.

„Uważam, że takie wypowiedzi powinny być nagłaśniane i piętnowane. Na zachodzie reaguje się na nie bardzo szybko i ostro, ale w Polsce też jest coraz lepiej. Jeszcze kilka lat temu, przeszłoby to zapewne bez echa, a dziś mamy jednak jakąś reakcję. Mam nadzieję, że będzie z tym coraz lepiej” - zapewnia Dziennik.pl.

Aż chciałoby się zapytać, co pani Adamik rozumie pod pojęciem „tolerancji”, której ponoć tak brakuje Polakom. Trudno stwierdzić, czy jesteśmy tacy nietolerancyjni – przecież osoby o odmiennej orientacji seksualnej czy innych poglądach funkcjonują w przestrzeni publicznej i mają się całkiem dobrze. A co do tego wszystkiego ma katolicyzm? Córka Holland myli się twierdząc, że w kraju katolickim tolerancja powinna być najważniejsza. Pierwszym przykazaniem katolików nie jest bowiem „toleruj”, ale „kochaj”, a prawdziwa miłość oczywiście nie polega na tym, by zagłaskać drugą osobę na śmierć. Jeśli już mowa o katolikach, to w ramach miłości bliźniego, są oni także wezwani do napominania swojego brata, jeśli ten grzeszy...

MaR/Dziennik.pl