W porannej audycji "Śniadanie Radia Zet" kilku polityków z różnych ugrupowań dyskutowało o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie i odpowiedzialności Hanny Gronkiewicz-Waltz. Choć poglądy i idee są różne, wszyscy byli niemal całkowicie zgodni, że prezydent stolicy powinna ponieść odpowiedzialność. Propozycje były jednak różne.

Według Stanisława Tyszki z Kukiz'15 potrzebna jest komisja śledcza:

"W cywilizowanym państwie pani Gronkiewicz-Waltz podałaby się do dymisji - mało tego, zostałaby do tego nakłoniona przez własną partię(...)Dlatego apelujemy o komisję śledczą ds. reprywatyzacji. Mamy deklarację poparcia od PO, PSL. Dziwnie zachowuje się Prawo i Sprawiedliwość. A nazwa zobowiązuje…"

"Dajmy szansę CBA, prokuraturze - być może przyjdzie moment, że komisja śledcza będzie potrzebna, ale dziś pozwólmy działać instytucjom"-mówił z kolei Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej.

Według Adriana Zandberga, lidera "Razem", nieprawidłowości przy reprywatyzacji najbardziej uderzają w lokatorów, a cenę za tę aferę zapłaci Platforma Obywatelska. Tyle że ugrupowanie Gronkiewicz-Waltz nadal twardo broni prezydent Warszawy.

"(...)dziwię się, że PO chce za to zapłacić, idąc na dno razem z Gronkiewicz-Waltz'"-powiedział Zandberg.

Tyszka i Zandberg sugerowali, że chcą w Warszawie przyspieszonych wyborów, Kownacki dodał, że jeśli już- nie ma sensu przeprowadzać ich na rok, zaś od razu na cztery lata, choć wcześniejsze wybory również wchodzą w grę. Platformę Obywatelską reprezentował Sławomir Neumann, jednak zamiast w jakikolwiek sposób odpowiedzieć na zarzuty, wolał... dalej straszyć PiS-em:

"Kiedy komisarz wejdzie do ratusza, to do 2018 roku nie odda. A HGW jest zdeterminowana, by wyjaśnić sprawę reprywatyzacji. Mimo wrzasku wokół niej, wiadomo, że miasto odzyskuje działkę przy Chmielnej 70".

"Wasza obrona jest taka: lepiej, że w Warszawie rządzi HGW niż PiS. Nawet jeśli złodziejstwo sięgało miliardów złotych. Pan mówi, że to 27 lat? Warto zwrócić uwagę, które środowiska podnosiły, że trzeba tę kwestię załatwić. Dziś dajmy szansę CBA, prokuraturze - być może przyjdzie moment, że komisja śledcza będzie potrzebna, ale dziś pozwólmy działać instytucjom"-odpowiedział mu sekretarz stanu w MON. Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta dodał:

"PO stosuje zasadę: nie ma odpowiedzialności politycznej! Jedynie minister Ćwiąkalski zachował się fair i odszedł… Nie może dziś pani prezydent mówić, że odpowiedzialni są urzędnicy, tak jakby ona nic nie wiedziała."

Z kolei reprezentujący PSL były minister rolnictwa, Marek Sawicki przekonywał, że powinno być przeprowadzone referendum:

"(...)jeżeli będzie 130 tys. podpisów, to referendum będzie obligatoryjne. Żeby skrócić okres cierpień pani prezydent i rady stołecznej, warto byłoby wcześniej podjąć tę decyzję i wtedy już w atmosferze poreferendalnej spokojnie wyjaśnić wszystkie kwestie".

Nasuwa się jeden wniosek: Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak większość czołowych polityków Platformy Obywatelskiej, zamiast ponieść odpowiedzialność, spycha ją na wszystkich wkoło.

JJ/Fronda.pl, źródło: Radio Zet