W Warszawie odbywała się dziś konwencja Platformy Obywatelskiej. Dawno w jednym miejscu nie było tak wiele nienawiści! Czołową rolę odegrał szef Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna. W czasie swojego przemówienia po prostu ział agresją. Słuchało się go doprawdy potwornie.

"Idziemy do tych wyborów po to, żeby wygrać, żeby przywrócić łamaną przez Kaczyńskiego konstytucję, by odbudować zniszczone przez Kaczyńskiego państwo" - mówił.

"Rządy Kaczyńskiego pogrążyły Polskę w chaosie. [...] Odbudujemy sądy, do których Kaczyński i Ziobro posyłają swoich hejterów i marionetki" - perorował Schetyna.

"Celowo mówię o Kaczyńskim, bo państwo PiS było jego państwem. Polacy byli zakładnikami jego ambicji, chorych obsesji i prywatnych lęków. Ten człowiek ma talent do niszczenia instytucji, wyszukiwania najgorszych ludzi" - przekonywał.

"Danej przez Kaczyńskiego władzy używali do niszczenia. Kaczyński wydobył Ziobrę, Jacka Kurskiego, który zniszczył TVP. Uczynił z niej narzędzie propagandy, której Polacy nie widzieli od czasów komunizmu. To Kaczyński uczynił Kamińskiego najsilniejszym człowiekiem w państwie, który ma władzę do niszczenia Polaków" - wskazywał Schetyna.

"Dwór Kaczyńskiego ma w państwie rządzić wszystkim. Mediami kierują ludzie Kaczyńskiego. Wojskiem i polityką kierują ludzie Kaczyńskiego. Prokuraturą, sądami i TK mają rządzić ludzie Kaczyńskiego. Tego mu brakuje, ale taki jest plan" - stwierdził.

Można odnieść wrażenie, że słowo "Kaczyński" już samym swoim brzmieniem ma w zamyśle Schetyny przywodzić na myśl wszystko, co najgorsze, jakiś terror, przemoc i zło. 

Inaczej nie da się chyba wyjaśnić, dlaczego w krótkiej w gruncie rzeczy wypowiedzi powtórzył nazwisko "Kaczyński" kilkadziesiąt (!!!) razy. 

Schetyna rozumuje najwyraźniej, że ludzie, którzy głosują na Platformę, żywią się - tak jak on - nienawiścią. 

Nienawiścią do Kaczyńskiego. Kaczyńskiego, Kaczyńskiego, Kaczyńskiego!!!

Ot, cały program Platformy. Nienawidzić Kaczyńskiego - bronić swoich aż do końca. Czy mają zarzuty, czy nie... lepiej nawet, jak mają... bo to przecież zarzuty - od Kaczyńskiego!

bsw