„Dziennika Gazeta Prawna” dotarł do niesamowitej historii. Dzięki nieznanym dotąd dokumentom odkryto historię zapomnianego bohatera, polskiego ambasadora w Szwajcarii, Aleksandra Ładosia, który ocalił co najmniej 400 Żydów z Holocaustu.

Juliusz Kühl, współpracownik Ładosia, już w 1943 roku zeznawał na policji:

Pytanie, jak możemy zorganizować zagraniczne paszporty dla polskich obywateli, pojawiło się po raz pierwszy po zajęciu Polski przez Niemcy i Rosję na przełomie 1939 i 1940 r. Chodziło wtedy przede wszystkim o to, aby z części okupowanej przez Rosję wydostać osoby, o które się obawialiśmy”

Wtedy powstał pomysł pozyskiwania paszportów południowoamerykańskich oraz wypełnianie ich na nazwiska Żydów, którzy zamknięci są w gettach. To oni sami tworzyli listę. Grupa ambasadora Ładosia miała pełną aprobatę rządu polskiego – kupowała puste paszporty w Paragwaju, a w Polsce wypełniał je polski konsul. Dzięki Ładosiowi zapewniona była ochrona dyplomatyczna oraz kanały komunikacji. Interweniował, gdy było trzeba, w szwajcarskim MSZ oraz lobbował u nuncjusza apostolskiego. Dzięki niemu od zagłady uratowano co najmniej 400 Polaków pochodzenia żydowskiego.

Historię możemy poznać dzięki analizie tysięcy stron dokumentów z Berna, Jerozolimy, Londynu oraz Warszawy, której dokonał „Dziennik Gazeta Prawna”. 

dam/Dziennik Gazeta Prawna,Fronda.pl