Brytyjski dziennik "Daily Express", powołując się na wypowiedź międzynarodowego eksperta ds. badania wypadków lotniczych, Franka Taylora, sugeruje, że Federacja Rosyjska może mieć coś do ukrycia w sprawie katastrofy smoleńskiej. 

"Federacja Rodzin Katyńskich chce, aby przeprowadzono niezależne dochodzenie w tej sprawie, ponieważ uważa, że pierwsze, przeprowadzone przez Rosjan było niewystarczające i zawierało poważne wady: m. in. brak rekonstrukcji katastrofy lotniczej i brak ochrony wraku tak, aby mógł on zostać właściwie zbadany"- czytamy w sobotnim tekście w brytyjskiej gazecie.

"Daily Express" cytuje Franka Taylora, międzynarodowego eksperta z dziedziny badania katastrof lotniczych, obecnie współpracującego z kierowaną przez byłego szefa MON, Antoniego Macierewicza podkomisją badającą katastrofę smoleńską. 

"Nie można powiedzieć, dlaczego Rosja przeprowadziła niewłaściwe dochodzenie, ale wydaje się, że ponieważ był to wyraźnie bardzo delikatny wypadek o politycznym wydźwięku, rosyjscy politycy przejęli śledztwo, uniemożliwiając profesjonalnemu badaczowi przejęcie kontroli nad miejscem wypadku"-tłumaczy Taylor, który w rozmowie z brytyjską gazetą wyraża przekonanie, że na pokładzie rządowego Tupolewa doszło do eksplozji, zanim maszyna uderzyła w ziemię. Specjalista podkreślił, że istnieją "silne dowody na to, że kilka sekund później drzwi po lewej stronie kadłuba, tuż przed skrzydłem, zostały wydmuchane i wbite w ziemię przez kolejną eksplozję kadłuba".

yenn/Daily Express, Fronda.pl