Były prezydent Lech Wałęsa wziął udział w programie "Kropka nad i" Moniki Olejnik na antenie TVN24. Olejnik zapytała go wprost o jego związki z bezpieką. Wałęsa... odpowiedział wulgaryzmami.
Stacja musiała emitować program z pewnym poślizgiem, by móc cenzurować byłego prezydenta. Inaczej Lech Wałęsa uraczyłby widzów TVN niezłą wiązanką przekleństw..
Wałęsa pytany wprost, czy brał pieniądze od Służby Bezpieczeństwa, odparł w nerwach: "co pani pie*****!". A następnie zaczął tłumaczyć, że to on był ogonem, który kręcił psem... "To bezpieka wykonywała moje polecenia, a nie ja. Chciałem pieniądze? To mi dawali. Chciałem mieszkanie? To mi dali" - mówił.
"To bezpieka służyła mnie!!!" - wołał wściekły prezydent, pytając, czy ktoś "chce większebo bohatera".
Nie mogło zabraknąć też ataków na profesora Sławomira Cenckiewicza, który jako jeden z pierwszych historyków w metodologicznie prawidłowy sposób obnażył przeszłość Wałęsy.
"Cenckiewicz i ta cała grupa wyciąga agentów przeciwko mnie, a nie żadnego przełożonego, żadnego kolegę" - perorował były prezydent.
I tak właśnie upadają legendy... Przez błędy, owszem, ale przede wszystkim przez uparte trzymanie się pomalowanej w fałszywych barwach historii.
mod