„W sobotę w Warszawie odbędzie się uroczysty jubileusz. - To, że obchodzimy 20-lecie Federacji, nie oznacza, że mamy dużo powodów do świętowania. Nie udało nam się w ciągu 20 lat osiągnąć naszego podstawowego celu, czyli zliberalizować restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej - podkreśliła szefowa Federacji Wanda Nowicka” - relacjonuje „Polska The Times”.

 

A teraz tłumaczenie: „Nie udało nam się w ciągu 20 lat podstawowego celu czyli: spowodować, że w Polsce  jest legalne zabijanie większej liczby ludzi w ich prenatalnej fazie rozwoju”.


„Nowicka przypomniała, że Federacja uczestniczyła we wszystkich próbach liberalizacji prawa do aborcji. - Były trzy takie próby, jedna, w 1996 r., zakończyła się sukcesem, ale na krótki czas - w 1997 r. TK odrzucił to prawo. Udało nam się nie dopuścić do dalszego zaostrzania ustawy. Do tej pory były dwie takie poważne próby: w 2006 r., gdy chciano wprowadzić do konstytucji zapis o ochronie życia od poczęcia, a także tegoroczny projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji - mówiła. Według niej najbardziej znanym i największym projektem Federacji było zaproszenie do Polski 'Kobiet na falach' - holenderskiej organizacji, która przeprowadza aborcje farmakologiczne na pełnym morzu, w klinice na statku Langenort (nie później niż do 16. dnia po upływie terminu przewidywanej miesiączki). - Wtedy poparcie dla aborcji, jak pokazały badania, wzrosło o 10 proc. To dowód na to, że ilekroć zaczynamy o tym normalnie rozmawiać, poparcie rośnie; fakt, że jest to temat tabu, wypchnięty z debaty, poruszany tylko w paradygmacie religijnym, ma negatywny wpływ na opinię społeczeństwa - zaznaczyła.”

/


Tłumaczenie:  „Wtedy poparcie dla zabijania dzieci nienarodzonych, jak pokazały badania, wzrosło o 10 proc. To dowód na to, że ilekroć zaczynamy o tym normalnie rozmawiać, poparcie rośnie; fakt, że jest to temat tabu, wypchnięty z debaty, poruszany tylko w paradygmacie religijnym, ma negatywny wpływ na opinię społeczeństwa”.

 

„Nowicka oceniła, że kobiety dały sobie wmówić poczucie winy i uwierzyły, że ktoś ma prawo podjąć za nie tę decyzję, np. lekarz, czy państwo. - I to jest problem, bo gdy kobieta uważa, że powinna być przeciwna aborcji, a sama stanie w sytuacji niechcianej ciąży, staje przed ogromnym dylematem moralnym. Zdecydowana większość kobiet, kiedy je to bezpośrednio dotknie, przyznaje sobie prawo do decyzji i przerywa ciążę nielegalnie. Tyle że wtedy jest jej po prostu trudniej, bo do problemów związanych z nielegalnością i kosztami dochodzi jeszcze konflikt sumienia - podkreśliła.”


Tłumaczenie: „Gdy kobieta uważa, że powinna być przeciwna zabijaniu dzieci przed ich narodzeniem, a sama jest w ciąży z dzieckiem, którego nie chce, staje przed ogromnym dylematem moralnym. Zdecydowana większość kobiet, kiedy je to bezpośrednio dotknie, przyznaje sobie prawo do decyzji i zabija to dziecko nielegalnie. Tyle że wtedy jest jej po prostu trudniej, bo do problemów związanych z nielegalnością i kosztami dochodzi jeszcze konflikt sumienia”.

 

/


Posłanka Ruchu Palikota i możliwa wicemarszałek Sejmu powiedziała, że teraz Federacja koncentruje się na „rozciągnięciu realnego dostępu do aborcji w jak największym stopniu”. - Dzięki naszej obecności w UE otworzyły się nowe możliwości; niebawem kobiety, które mają prawo do legalnej aborcji, a nie mogą go w Polsce wyegzekwować, będą mogły zrobić to w innym kraju na koszt NFZ - przypomniała.

 

Tłumaczenie: „Rozciągnięciu realnego dostępu do zabijania dzieci nienarodzonych w jak największym stopniu”. „Dzięki naszej obecności w UE otworzyły się nowe możliwości; niebawem kobiety, które mają prawo do legalnego zabijania dzieci będących w prenatalnej fazie rozwoju, a nie mogą go w Polsce wyegzekwować, będą mogły zrobić to w innym kraju za pieniądze reszty społeczeństwa w tym katolików, którzy płacą podatki.”


Łukasz Adamski/PolskaTimes.pl