Coraz bardziej sensacyjne, a zarazem kompromitujące informacje dla państwa polskiego, pojawiają się na kanwie przecieków ujawnianych przez niemieckiego dziennikarza. Okazuje się, że szczegółowe dane o zamachu w Smoleńsku są w posiadaniu Amerykanów, a wywiad niemiecki zna nawet nazwiska Rosjan, zaangażowanych w jego zorganizowanie.

Nie są to tezy ogarniętego nienawiścią zwolennika Jarosława Kaczyńskiego, ale przedstawiciela inteligencji z Zachodu, czyli dla lemingów kogoś bardzo wiarygodnego. Na dodatek nie potwierdza to ustaleń rządowych śledczych, ale raczej komisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza, przedstawianego przez media głównego nurtu jako człowieka niespełna rozumu. 

Jeśli doniesienia Rotha się potwierdzą istotne są dwie sprawy. Pierwsza to, że rząd Platformy ukrywał przez lata prawdę z powodów politycznych. Po jej ujawnieniu Polacy natychmiast odwróciliby się od premiera i obozu rządowego. Oczywiście powody polityczne, to najbardziej optymistyczna z wersji, bo w książce pojawiają się także inne wątki.

Druga kwestia to bezsilność naszego państwa w kwestii współpracy z służbami innych państw, nie mówiąc już o uległości i niemocy względem Kremla, co z pewnością ułatwiło Władimirowi Putinowi podjęcie decyzji o agresji na Ukrainę. Zginał, bądź co bądź, prezydent jednego z państw NATO i jeśli się nie reaguje, można w zasadzie wszystko.

Miejmy nadzieję, że inne fakty wypłyną jeszcze przed podejmowaniem przez Polaków kolejnych decyzji politycznych w zbliżających się wyborach prezydenckich i parlamentarnych.

Tomasz Teluk