Sytuacja, w jakiej znaleźli się polscy hotelarze jest dramatyczna. „Jesteśmy w szoku. Doceniam starania rządu o zapewnienie bezpieczeństwa i zdrowia Polakom, jednakże nieustannie mam wrażenie, że to działania bez merytorycznych podstaw” – powiedział Jan Wróblewski, współzałożyciel Zdrojowa Invest & Hotels w rozmowie z serwisem money.pl komentując postępowanie rządu.

Działania rządu jeśli chodzi o traktowanie hotelarzy w okresie pandemii jest zupełnie niezrozumiałe. Upadają kolejne interesy, tymczasem jak stwierdził Wróblewski – nie ma w Polsce udokumentowanego przypadku powstania ogniska zakażeń w hotelu!

Dodał, że branża hotelarska jest dewastowana i nie otrzymała żadnego wsparcia. Podkreślił:

Pozostałe branże gospodarki działają, a przemysł czasu wolnego od marca jest chłopcem do bicia i traktowany jest niepoważnie, choć stanowi nawet 7 proc. PKB i zatrudnienia. Same obostrzenia są też na tyle dziurawe, że tak naprawdę uderzają w legalnie działający biznes, tymczasem kwatery prywatne i podobne przedsięwzięcia będą obłożone. Hotelarze chcieliby po prostu pracować”.

Tymczasem prezes Polskiej Izby Hotelarzy Marek Łuczyński zapowiedział już, że jeśli totalne zamknięcie stanie się faktem, Izba wyjdzie z inicjatywą o rekompensaty do Skarbu Państwa. 

Stwierdził, że Izba postuluje nawet o to aby wprowadzić specjalną funkcję koordynatora ds. przestrzegania reżimu sanitarnego, a goście mogliby zostać zobligowani do wypełnienia ankiety przed pobytem.

za:moeny.pl,Fronda.pl