co kto wyznaje, takim się staje
wyznawco zysku, materii, pieniądza
wszystko zaczyna się od współczucia
"Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby."
i wielu poszło za Nim:
ojciec Pio uzdrawiał mocą Bożą, bo brał na siebie cierpienia chorych
ojciec Józef Kozłowski umierał dziewięć miesięcy rozpięty na rurkach i wenflonach, z każdym miesiącem było go coraz mniej; jego wspólnota ewangelizuje dziś w wielką mocą
coś za coś
"O życiu biednych nie zapomnij, Panie"
On nie zapomina, ty się zapomniałeś:
"Prorocy twoi miewali dla ciebie widzenia próżne i marne, nie odsłonili twojej złości, by od wygnania cię ustrzec; miewali dla ciebie widzenia zwodnicze i próżne."
jakich masz proroków? nieszczęśliwych idoli? kogo czcisz, uwielbiasz, wyznajesz? co jest godne kultu dla ciebie
o czym mówisz: "kultowe"
Wołaj sercem do Pana
co kto wyznaje, takim się staje
wyznawco zysku, czcicielu pieniądza, władzy czy kasy, co za różnica
twoi prorocy nie odsłonią twojej złości, by od wygnania cię ustrzec
wygnańcy Ewy do Ciebie wołamy
"Wzrok utraciłem od płaczu, drgają me trzewia, żółć się wylała na ziemię przez klęskę Córy mego ludu, gdy słabły niemowlę i dziecię na placach miasta."
klęska, życie w gruzach
zaślinionej modlitwie, we łzach i glutach On, Pan, nie odmawia
wyj do Niego, krzycz sercem do Pana
jeśli umierasz kobieto
gdy widzisz śmierć dziecka swego łona
drgają twe trzewia? gdy widzisz jak niewinny trzylatek w mękach umiera?
"Zburzył Pan bez litości wszystkie siedziby Jakuba; wywrócił w swej zapalczywości twierdze Córy Judy, rzucił o ziemię, zbezcześcił królestwo i możnych."
tak na prawdę, nie On to zrobił, dopuścił tylko byś poniósł konsekwencję swych nieistniejących przecież grzechów
twoje serce cię oskarża, nie ja
usiadłeś w prochu, w milczeniu? posypałeś głowę ziemią? gliną? patrzysz na swoje błędy, na grzechy, czy się dalej buntujesz i masz pełne do Boga pretensji słowa?
chodzisz w worze czy w Diorze? dziewico
wołaj sercem do Pana
inaczej twoja zagłada wielka jak morze
chcesz widzieć, jak będą słabły niemowlęta i dzieci na placach miasta?
jak bezradnym matkom, życie dzieci ich łona, uciekało przez bezradne palce?
chcesz słyszeć ryk swoich wrogów Polsko? zamiast szmeru różańca, gromkiego Te Deum?
chcesz widzieć barbarzyńców ze wschodu czy zachodu w miejscach twych świętych zgromadzeń?
nabyłeś nas Panie
chroń nas tarczą swej Opieki
azjatyckie proporce drgają, słodki wiatr z zachodu niesie trujące miazmaty, wyperfumowana dżuma, śmierć ze zgrabną pupą w dżinsach, uśmiechnięta rozpacz
przyklejony uśmiech rozpaczy
how are you?
fajn, wery fajn
w komorze gazowej dialogi
"mroczne zaułki ziemi pełne są przemocy"
spustoszone świątynie
zabójcy więzi, żołnierze Mordoru
Bóg nie odrzuca na zawsze, opętaj się, opamiętaj się człowieku
ryczą już zła proporce
wylewaj swe serce jak wodę przed obliczem Pana jeśli cierpisz jak nikt na świecie
On wziął na siebie nasze słabości i choroby
leżysz w domu sparaliżowany?
grasz w grę? pijesz? uciekasz w żółć czy agresję?
powiedz:
Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a odzyskam zdrowie.
"Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła."
wyciągnij rękę
zaśpiewam ci piosenkę
płacz i zgrzytanie oczu
"synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz - w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie"
jeszcze jest czas
wyciągnij rękę
Robert Tekieli/Facebook