Minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak już za chwilę spotka się z amerykańskim sekretarzem obrony, Jamesem Mattisem. Polityk zapowiedział, że wśród tematów rozmów znajdą się m.in. kwestie zakupu sprzętu czy wspólnych ćwiczeń, ale głównym tematem miałaby być budowa stałej bazy wojsk amerykańskich w Polsce.

"Będziemy rozmawiać o szczegółach (projektu Fort Trump). To jest proces, który w przypadku Pentagonu zakończy się rekomendacją złożoną Kongresowi do marca przyszłego roku, a więc moje zabiegi dotyczą tego, by te rekomendacje były pozytywne. Pozytywne dla Polski, pozytywne dla projektu, ale też pozytywne dla Stanów Zjednoczonych, bo w moim przekonaniu korzyści z obecności wojsk amerykańskich w Polsce, ze stałych amerykańskich baz w Polsce, są dwustronne"-stwierdził szef MON w rozmowie z TVP Info. Błaszcza podkreślił konieczność stałego podejmowania działań, by umacniać naszą niepodległość, szczególnie mając na względzie zagrożenie ze strony Rosji. 

"Stąd moja piąta wizyta w Waszyngtonie, moje rozmowy zarówno w Pentagonie z gen. Mattisem, jak i z kongresmenami, stąd te zabiegi, by mocniej związać Polskę ze Stanami Zjednoczonymi, z NATO, ale także, aby Wojsko Polskie było liczniejsze, (…) stąd moje decyzje związane z kupieniem nowoczesnego sprzętu"-podkreślił minister. 

Polityk ocenił, że Polska bardzo poważnie podchodzi do osiągnięcia celu polegającego na trwałej obecności wojsk USA w naszyym kraju. Mariusz Błaszczak wskazał, że również ze strony administracji prezydenta Stanów Zjednoczonych płynie wiele sygnałów wskazujących na pozytywne nastawienie do tego projektu. Minister nie obawia się jednocześnie, że Fortu Trump nie będą chcieli poprzeć politycy opozycyjni wobec amerykańskiego prezydenta, ponieważ podczas wizyt w USA rozmawia również z przedstawicielami Partii Demokratycznej. 

"Tu chodzi o interesy Stanów Zjednoczonych, interesy całego wolnego świata, a nie o jakiejś określonej grupy politycznej"-tłumaczył szef MON.

yenn/PAP, Fronda.pl