Nieoficjalnie wiadomo, że żona Billa Clintona poinformuje o rozpoczęciu kampanii wyborczej poprzez portale społecznościowe. Ma to być gest w stronę młodych wyborców, których poparcie chce pozyskać Hillary Clinton.

Hillary Clinton ubiegała się o prezydenturę w 2008 roku, jednak przegrała w starciu z Barackiem Obamą. Od dawna było wiadomo, że po zakończeniu drugiej kadencji Obamy Clinton podejmie ponowną próbę walki o Biały Dom. Kampania prezydencka Clinton miałaby się koncentrować na przybliżeniu postaci 67-letniej kandydatki zwykłym Amerykanom. Clinton spędziła cztery lata w podróżach po stolicach świata jako sekretarz stanu USA (była nią w latach 2009-2013 - red.), ale nie miała codziennego kontaktu z Amerykanami.

Przeciwnicy zarzucają Clinton, że jako sekretarz stanu prezentowała stanowisko nadmiernie sprzyjające Chinom. Niedawno wyszło też na jaw, że pełniąc swoją funkcję Clinton wysyłała mejle z niejawnymi informacjami korzystając z prywatnej skrzynki. W ten sposób wrażliwe dane były pozbawione ochrony. Jeszcze jednym problemem jest finansowanie fundacji Clinton. Instytucja sponsorująca lewicowe przedsięwzięcia w biednych krajach otrzymywała wpłaty od darczyńców o wątpliwej reputacji, jak ukraiński oligarcha Wiktor Pińczuk. Była też wspierana finansowo przez rządy obcych państw, w tym Algierii. Arabski kraj starał się w tym samym czasie, by Amerykanie przestali potępiać łamanie przez niego praw człowieka.

KJ/Reuters.com/Rp.pl/ „Gazeta Polska Codziennie”