Hillary Clinton krytykuje dyrektora Federalnego Biura Śledczego Jamesa Comeya za ujawnienie informacji o odnalezieniu nowych e-maili mogących mieć związek ze sprawą serwera, z którego korzystała jako sekretarz stanu.

Kandydatka Demokratów oceniła decyzję Comeya mianem bezprecedensowej.

Sztab Hillary Clinton uważa, że informując Kongres o odnalezieniu e-maili James Comey złamał niepisaną zasadę, że FBI nie ujawnia tego rodzaju informacji w ostatniej fazie kampanii wyborczej. Doradcy kandydatki demokratów zwracają uwagę, że e-maile mogą nie mieć żadnego związku z zamkniętą sprawą serwera. Hillary Clinton uznała działanie szefa FBI za głęboko niepokojące.

– To co najmniej dziwne, żeby wyciągać coś takiego tuż przed wyborami i ujawnić tak mało informacji – powiedziała kandydatka Demokratów na wiecu na Florydzie. Wybory mają się odbyć 8 listopada. Zdaniem Clinton w takich sytuacjach „wyborcy zasługują na to, by dowiedzieć się wszystkiego. Wezwała też Comeya, by „wyłożył karty na stół”. Była sekretarz stanu dodała, że Donald Trump już wykorzystuje sprawę e-maili w kampanii wyborczej i wprowadza w błąd Amerykanów.

Miliarder ostro krytykuje na wiecach swoją rywalkę, a sprawę e-maili podaje jako kolejny przykład na korupcję i łamanie prawa przez małżeństwo Clintonów. James Comey nie odniósł się do zarzutów i nie wiadomo, czy ujawni więcej informacji na temat e-maili.

JJ/iAR, TVP Info