Kandydatka na prezydenta Stanów Zjednoczonych Hillary Clinton przekonuje, że skandal wokół sprzedawania przez "Planned Parenthood" części zamordowanych dzieci nienarodzonych to żaden skandal.

"Nie znam wszystkich faktów, ale Planned Parnethood, przeprosiło za niedelikatność pracownika, którego nagrano" - powiedziała Clinton tłumacząc aborcyjnego giganta.

Przypomnijmy: "niedelikatność" pracowników polegała na tym, że nagrano ich, jak popijając sok ze słomki i jedząc sałatki rozmawiają z klientami o pozyskiwaniu z ciał zabitych dzieci wątroby, płuc czy głów. Oczywiście za pieniądze, teoretycznie takie tylko, by "pokryć koszty".

Kandydatka na prezydenta Clinotn od dawna jest bardzo blisko związana z przemysłem mordowania dzieci nienarodoznych. Jej formacja polityczna, Demokraci, żyje z aborcyjnym gigantem w faktycznej symbiozie.

"Myślę, że to wielkie nieszczęście, że Planned Parenthood było obiektem zmasowanego ataku od wielu lat - a to tak naprawdę atak przeciwko prawu kobiet do wyboru, do podejmowania najbardziej osobistych, trudnych decyzji, przed którymi może stanąć każda kobieta" - mówiła Clinton o "prawie" do zabijania własnych dzieci.

bjad