Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Stanisław Koziej kpi sobie z informacji dzinnikarza Adama Goldmana, autora artykułu o tajnych więzieniach w Polsce i 15 milionach dolarów zapłaconych przez CIA naszemu państwu za użyczenie budynku. Koziej uważa, że po pierwsze trzeba poczekać na oficjalne stanowisko amerykańskich władz, oraz że odnośnie domniemanych tajnych więzień CIA w Polsce trwa śledztwo i dopiero po zakończeniu dochodzenia będzie wiadomo czy takowe instytucje CIA istniały. Koziej nie zgadza się na żadne zwoływanie sejmowych komisji do spraw służb specjalnych w sprawie wyjaśnienia istnienia tajnych więzień CIA na terenie Polski (tego domaga się PSL). Uważa on, że w tej sprawie  nie podbijałby bębenka.

Co najciekawsze, gen. Stanisław Koziej powiedział jednak, że gdyby informacje "Washington Post" się potwierdziły, nie byłoby to skandalem. Jest bowiem normalne, że służby specjalnewspółpracują ze sobą, także w dziedzinie finansowej.

- Nie ma mowy o żadnych "rzekomych" więzieniach. One były. To potwierdzony fakt - powiedział w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat Adam Goldman, autor artykułu w "Washington Post". Dziennikarz twierdzi w nim, że CIA zapłaciła Polsce 15 mln dolarów za użyczenie willi w Kiejkutach, która służyła za tajne więzienie, przedstawia kulisy jego powstania i losy więźniów, którzy teraz skarżą Polskę o naruszenie praw człowieka.

sm/IAR/TVN24