Islam to „przestępcza” ideologia, która zasługuje na zrównanie z „nazizmem, faszyzmem i komunizmem” – w ten sposób wypowiedziała się czeska prawniczka, publicystka i polityk Klára Samková, podczas wystąpienia w czeskim parlamencie.

„Ideologia islamska nie przystaje do zasad prawa europejskiego i podobnie jak jej totalitarni poprzednicy musi być nieuchronnie pokonana’ – mówiła Samková.

Jej przemowie, wygłoszonej w ramach konferencji „Czy powinniśmy bać się islamu”, przysłuchiwali się ambasadorowie krajów muzułmańskich, w tym ambasador Turcji, który – podobnie jak kilku innych dyplomatów – wyszedł w połowie przemówienia.

Zdaniem Samkovej problem z islamem polega na tym, że jest on nie tyle religią, co „totalitarnym systemem rządów”. W przeciwieństwie do chrześcijaństwa, hinduizmu, buddyzmu, taoizmu czy szintoizmu, w islamie aspekt religijny jest drugorzędny w stosunku do aspektu prawnego.

Poniżej przedstawiamy fragmenty wypowiedzi Kláry Samkovej.

„Prawo jest nieodłączną częścią ideologii islamskiej. Stanowi serce islamu, natomiast zasady uważane za religijne i etyczne są jedynie drugorzędną i marginalną częścią tej ideologii. Z punktu widzenia islamu postrzeganie religii jako kwestii prywatnej i intymnej jest absolutnie niedopuszczalne.

A na tej właśnie zasadzie opiera się współczesne chrześcijaństwo i współczesne cywilizacje. W ich przypadku relacja między jednostką a Bogiem jest całkowicie prywatna i w mniejszym lub większym stopniu odbywa się za pośrednictwem kościołów. Nawet ci przedstawiciele cywilizacji, którzy uważają się za ateistów, ci, którzy twierdzą, że nie wierzą w Boga, kształtują swoje podejście do życia na fundamencie chrześcijańskich tradycji, podczas gdy tradycje te przybierają formę folkloru lub kulturowego automatyzmu, który pozwala im wpisać się w ogólnie przyjęty model w Europie i w obu Amerykach.

Musimy pamiętać, że taki pogląd w islamie jest nie tylko niedopuszczalny, lecz także otwarcie określany jako przestępstwo. Islam odrzuca koncepcję indywidualnej wiary w Boga i w sposób totalitarny zabrania wszelkich wątpliwości co do samej wiary.

Islam nie podziela wywodzącej się z Oświecenia idei postępu społecznego, związanego z przyszłością. Według islamu najlepsze czasy mamy już za sobą – były to czasy proroka Mahometa. Najlepsze, co można było zrobić, zostało już zrobione, a najlepsze, co można było napisać, zostało spisane – w postaci Koranu.

Judaizm, chrześcijaństwo i cywilizacje, które z nich wyrosły, przezwyciężyły ten nieuzasadniony sceptycyzm, tę pogardę ludzi dla samych siebie. Jednocześnie islam pozostał upartym dzieckiem gnozy, przekształconej w przerażające, zmutowane pożądanie ponownego stopienia się ze Wszechświatem, w opóźnioną, obsesyjnie psychopatyczną, paranoidalną wizję wyjątkowości własnej ścieżki prowadzącej do połączenia esencji wyznawcy z Bogiem.

Ta błędna koncepcja daje również początek idei, którą przesiąknięty jest cały islam, idei, która utożsamia materię ze złem i potępia naszą cywilizację, uznając ją za materialistyczną i w związku z tym z natury złą i stojącą w sprzeczności z Bogiem. To prawdziwa tragedia dla muzułmanów, którzy podążając tą ślepą uliczką na zawsze zamknęli sobie drogę do Boga.

Depresja, koncentracja na śmierci, brak wiary w człowieka i jego niezastąpioną wartość, sceptycyzm w stosunku do idei godności każdego człowieka niezależnie od jego wyznania, statusu społecznego, płci i narodowości – to wszystko cechy charakterystyczne islamu. Islam odrzucił filozofię taką, jaką znamy, dającą możliwość krytycznego i racjonalnego poglądu na naturę rzeczywistości.

Tego typu podejście nie pozwala muzułmanom zastanawiać się nad kwestią praw człowieka, godności, roli jednostki i państwa, a także – paradoksalnie – nad zagadnieniem samego Boga, który w cywilizacji europejskiej i amerykańskiej stał się osią rozmyślań czołowych naukowców – astrofizyków, matematyków czy biologów, którzy w swoich badaniach zajmują się podstawami Wszechświata, a co za tym idzie, esencją samego Boga. Muzułmanie tymczasem na zawsze pozbawieni są możliwości nawiązania bezpośredniego kontaktu z Bogiem. Możliwość tę stracili w momencie śmierci Mahometa. Jak pełne desperacji musi być ich życie, skoro sprowadza się ono do czekania na śmierć.

Islam nie uznaje rozwoju, postępu ani humanitaryzmu. W akcie desperacji próbuje pociągnąć za sobą cały rodzaj ludzki, ponieważ z islamskiego punktu widzenia reszta świata jest próżna, bezużyteczna i nieczysta.
Islam i szariat nie przystają do zasad prawa europejskiego, w szczególności do praw wymienionych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka z 1950 r. Jak to jest możliwe, że nasi eksperci do spraw prawa nie widzą tego konfliktu? Jak to możliwe, że wciąż milczą?

Islam – w swoich nieustannych, celowych i umyślnych nadużyciach europejsko-amerykańskiego systemu praw i wartości, wyznawanych przez cywilizacje oparte na fundamentach judeo-chrześcijańskich – lubi ukrywać się za religijną maską. Nie ma nic lepszego lub bardziej skutecznego, niż wykorzystywanie systemu wartości swojego wroga, zwłaszcza gdy się zasad tego systemu nie podziela. Islam postępuje dokładnie w ten sposób. Chce być chroniony przez nasze tradycje, które na swój sposób wykorzystuje, jednocześnie nie odwzajemniając tej postawy. Opiera się na naszych tradycjach, twierdzi, że są one ważne, podczas gdy za plecami śmieje się z nas i z naszego systemu wartości.

W Europie muzułmanie usprawiedliwiają swoje żądania powołując się na artykuł 9 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gwarantującej wolność myśli, sumienia i wyznania. Nie biorą oni jednak pod uwagę, podobnie jak wielu prawników, że artykuł ten jest podrzędny w stosunku do poniższego artykułu wprowadzonego przez Winstona Churchilla, mającego na celu uniknięcie sytuacji, w której zapis ten odrzucany byłby przez totalitarne ideologie:

Żaden zapis tej Konwencji nie może być interpretowany przez żadne państwo, żadne ugrupowanie lub osobę w celu zaangażowania się w działania mające na celu zniszczenie jakichkolwiek praw i wolności ustanowionych w tym dokumencie lub ograniczenie ich w większym stopniu niż przewiduje Konwencja.

Założenie, że przyczyną bierności Europy jest jej słabość – przyjęte przez państwa islamskie oraz przywódców, którzy zdecydowali się sterroryzować Europejczyków swoim sposobem rozumienia świata – jest całkowicie chybione. Europa dochodziła do swoich poglądów za cenę dziesiątek milionów ofiar, zapłaciła cierpieniem większym, niż jakikolwiek muzułmanin może sobie wyobrazić.

Przez jakiś czas Europa wciąż będzie zadawać pytania dotyczące możliwości pokojowego współistnienia [z islamem]. W pewnym momencie pytanie ulegnie jednak zmianie i zabrzmi zupełnie inaczej. Nie będzie to już dłużej pytanie: „Czy chcecie żyć z nami?”, lecz: „Czy chcecie żyć?”. Czy wy, muzułmanie, chcecie przetrwać? Jeśli wyznawcy islamu nie będą chcieli żyć w pokoju, Europa i Ameryka zrobią to samo, co zrobiły już dwukrotnie, gdy zostały zaatakowane przez ideologie wrogie istocie humanizmu: rozpętają wojnę i zmiażdżą wroga.

Korzystając z okazji, wzywam wszystkich muzułmanów i wszystkie kraje uznające islam za swoją religię: zatrzymajcie się. Jesteście na niewłaściwej ścieżce. Jesteście na ścieżce oddalającej was od Boga. Jesteście na ścieżce morderców.

Klára Samková pracuje jako adwokat. Była publicystką gazety „Mlada Fronta Dnes”. W l. 1990-92 była deputowaną do parlamentu Czech i Słowacji, reprezentując m.in. mniejszość romską (nie będąc sama Romką).

EUROISLAM.PL - na podstawie breitbart.com