Grupa chrześcijańskich działaczy uczestnicząc w paradzie gejowskiej dumy w Toronto rozdawała ulotki o szkodliwości homoseksualizmu

 

Obłudni krzewiciele tolerancji żądają jej wyłącznie dla siebie, a zdecydowanie odmawiają jej innym. Bodaj w największym stopniu dotyczy to awangardy walki o tak rozumianą tolerancję, czyli ruchu promocji zaburzeń seksualnych LGBTQ. Gejowscy aktywiści czują się upoważnieni do wciskania sie wszędzie ze swoją propagandą, ze szkołami włącznie oburzają się jednak, kiedy ktoś mówi im prawdę, domagając się sądowych kar za takie czyny miłosierdzia, jak to ostatnio uczyniła Kampania Przeciw Homofobii skonfrontowana z prawdą o homoseksualizmie na billbordach w Opocznie. Oczywiście obraca się to przeciwko samym gejom, bo zatykanie uszu na prawdę utwierdza ich w niszczących ich samych nawykach. Grupa chrzescijańskich działaczy z Toronto wpadła na pomysł jak dotrzeć z "ratunkowym" przekazem do gejów.

Bill Whatcott i jego współpracownicy, wnieśli opłatę 100 dolarów  wymaganą przez organizatorów parady gejowskiej dumy w Toronto jako “Gay Zombies Cannabis Consumers Association” tj. Stowarzyszenie gejowskich zombies konsumentów konopiii (haszu albo marychy) - i dzięki temu zostali bez problemów zarejestrowani, uzyskując prawo do swobodnego poruszania się w pochodzie queer-seksualistów.

Zaprojektowali i wykonali specjalne, obcisłe jasnozielone kostiumy zakrywające od stóp po czubek głowy całe ciało uzupełnione tęczowymi dodatkami. Tak wyposażenie wybrali się na paradę. Maszerując rozdawali ulotki o fizycznych i duchowych zagrożeniach płynących z praktykowania homoseksualizmu:

Prawo naturalne jest jasne: homoseksualizm jest niezgodny z ludzką naturą. Choroby, śmierć i zamęt są ponurą rzeczywistością homoseksualnego sposobu życia. Gejowskim zombies zależy na duchowym, psychicznym i fizycznym dobru wszystkich potencjalnych uczestników parady, dlatego chcemy przekazać Wam te rzetelne informacje i zachęcić do powstrzymywania się od praktykowania homoseksualizmu.

Pomysł wypalił, bo , omamieni zwariowanymi przebraniami i oczekujący wyłącznie perwersyjnych treści odbiorcy nie spodziewali się innego niż perwersyjny przekazu.

Jeśli próbujesz im dać ulotke z fragmentami Ewangelii, klną i obrzucają cię błotem - mówi Bill Whatcott -  Zapytałem więc czy chcą 'bezpiecznego seksu zombie' i każdemu się to spodobało. Wystarczy dać im jakieś wariactwo wyglądające jak kondom, a nie można nadążyć z jego rozdawaniem. W 20 minut zeszło mi trzy tysiące.

Kanadyjczycy dali naprawdę dobry przykład ewangelicznego nastawania w porę i nie w porę.

GJD