Dziennikarz Michał Figurski usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa znieważenia Alvina Gajadhura, rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Za takie przestepstwo w polsce grozi do trzech lat więzienia. W audycji radiowej współprowadzonej przez Figurskiego padło m.in. sformułowanie: "zadzwońmy do Murzyna" z sugestią, że telefon pana G. działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych". Program dziennikarze zakończyli słowami: "Audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku Klux Klanu".


- Zarzut znieważenia ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową sformułowano na podstawie artykułu 257 Kodeksu karnego. Czyn ten jest zagrożony karą do trzech lat pozbawienia wolności - powiedziała dziennikowi "Polska" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga w Warszawie, prokurator Renata Mazur.


Pani prokurator dodała, że Wojewódzki nie stawia się na przesłuchanie (kolejny termin za dwa tygodnie). Bardzo prawdopodobne, że znany showman takż usłyszy zarzuty.


Od redakcji Fronda.pl: poziom dowcipów panów F. i W. dobrze znamy i nie jest on wysoki. Dopóki tematem żartów był Jarosław Kaczyński, polska flaga, czy krzyż wszystko im uchodziło na sucho. Ale jak się zabrali za przedstawicieli obcej rasy to sprawy się skomplikowały. Mamy dla F. i W. jedna radę: Chłopaki, teraz wam pewnie ujdzie płazem, ale nastepnym razem się dobrze zastanowcie co robicie. Jak wy nie potraficie odróżnić Murzyna od Hindusa, to w końcu traficie na Żyda albo muzułmanina. I wtedy trzeba będzie ściagnąć majtki i zacisnąć zęby. Będzie bolało.

 

PSaw/polskatimes.pl