Australijska policja mówi o największej operacji antyterrorystycznej w swojej historii. Aresztowano 15 osób, które mają być powiązane z Państwem Islamskim. Jak podaje „Sydney Morning Herald”, dżihadyści chcieli obcinać głowy przypadkowym przechodniom, a zwłoki ofiar zawijać w czarną flagę Państwa Islamskiego.

Wśród zatrzymanych w Australii ekstremistów niektórzy byli odpowiedzialni za werbowanie do Państwa Islamskiego. Rozpoczął się już proces sądowy jednego z nich. Co ciekawe uważa się, że w szeregach Państwa Islamskiego na Bliskim Wschodzie walczy „zaledwie” 60 Australijczyków. To o wiele mniej niż obywateli Wielkiej Brytanii czy Francji.

Swego czasu w mediach głośno było o australijskim dżihadyście Khaledzie Sharroufie, który opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia swojego syna trzymającego odciętą głowę. Mężczyzna walczy w Syrii.

O nasileniu ekstremistycznych nastrojów w Australii świadczy jeszcze jeden incydent. Mężczyzna jadący w Sydney samochodem trzymał flagę podobną do flagi Państwa Islamskiego. Wykrzykiwał w stronę maronickiego koledżu Świętej Rodziny antychrześcijańskie hasła. Jak informuje jedna z zakonnic, ostrzegał, że islamiści będą zabijać chrześcijan.

pac/washington post