Zbieram dokumentację na ten temat, w polskich archiwach jest jej niemało. Ten film to konieczne uzupełnienie dokumentu o sowieckich jeńcach wziętych do niewoli przez Polaków w 1920 r. Film o nich został pokazany w TVP1 rok temu we wrześniu. Chyba specjalnie nie jest znany, choć był kilka razy powtarzany w TVP Historia i Info, a także został nagrodzony na festiwalu polskich filmów w Nowym Jorku. Znany jest pewnie dla tych, którzy interesują się historią.


A w Rosji? Jedna z telewizji bezprawnie ukradła fragmenty mojego filmu i zrobiła swój reportaż, pod swoją tezę, że mordowaliśmy  bolszewickich jeńców. Druga telewizja zgłosiła się do mnie po fragmenty filmu, ale też w oparciu o nie zrobiła reportaż ze swoją tezą.

Dawałam się filmie wypowiedzieć obu stronom. Historykom polskim i rosyjskim, a także niezależnym ekspertom. W moim filmie Giennadij Matwiejew, historyk z Uniwersytetu im. M. Łomonosowa twierdzi, że w Polsce mogło zginąć nawet 25 tysięcy bolszewickich jeńców. Dziś natomiast mówi, że było ich 28 tys. Ciekawe jest to, że przez 70 lat, nikt się tymi jeńcami w Rosji specjalnie nie zajmował. Teraz politycznie i propagandowo gra się właśnie nimi. Rosjanie mają na sumieniu tysiące ofiar swojego własnego narodu i niestety nie upominają się tak żarliwie o ich pamięć. Zresztą jeńcy bolszewiccy, którzy zostali w Polsce po wyjściu z obozów w latach 20. byli przez Armię Czerwoną siłą zabierani w 1945 i kończyli zwykle w obozach na Syberii - dodaje Ferens.


Not. Jarosław Wróblewski

Film Anny Ferens „Co mogą martwi jeńcy”: