Senatorowie Platformy Obywatelskiej odrzucili projekt ustawy, który umożliwiłby najbiedniejszym emerytom i rencistom nabywanie bezpłatnych leków. "To ja złożyłem wniosek o odrzucenie projektu. To ja zabrałem te darmowe leki emerytom. I chyba ostatni raz to tylko w polemikach z Piotrem Dudą byłem tak pewny słuszności składanych przeze mnie wniosków" – napisał na swoim blogu jeden z nich, Jan Filip Libicki.

Słowa te wywołały słuszną krytykę. Dziennik "Fakt" napisał: "Senat zabrał emerytom darmowe leki. Senatorowie zaoszczędzili na starszych ludziach" – oburzał się w sobotę "Fakt". W podobnym tonie sprawę skomentował poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. "Na ostatnim przed wakacyjną przerwą posiedzeniu Senatu, senatorowie Platformy ukradkiem odrzucili projekt nowelizacji ustawy. Nowelizacja wspomnianej ustawy polegała na tym aby rencistom i emerytom spełniającym dwa warunki: pobierającym świadczenia emerytalne lub rentowe na najniższym poziomie nie więcej niż 845 zł miesięcznie i mającym ukończone 75 lat, umożliwić nabywanie bezpłatnych leków, podobnie jak inwalidom wojennym i wojskowym czy osobom represjonowanym".

Jednak słowa Libickiego, senatora który porusza się na wózku inwalidzkim, który przez wielu Polaków, zwłaszcza tych niepełnosprawnych, potrzebujących wsparcia państwa, był postrzegany jako polityk, któremu na sercu leży troska o innych, zachował się bezczelnie. "Senator F. Libicki (PO) chwali się dokonaniami. Ciekaw jestem: za rok tez pochwali się nimi na plakacie wyborczym?" – napisał na Twitterze dziennikarz "Do Rzeczy" Wojciech Wybranowski. "Libicki, któremu z racji niepełnosprawności przysługuje parlamentarny asystent za kilka tysięcy, dumny z siebie" – skomentowała blogerka Kataryna.

Senator Libicki stał się propagandzistą idiotyzmu w polskim życiu politycznym.

mod/NaTemat.pl/Twitter