Luiza Dołęgowska, FRONDA.PL: Chciałabym zapytać o aktualne problemy sędziego Wojciecha Łączewskiego. Do mediów wróciła sprawa sprzed pół roku, kiedy oskarżano sędziego o spiskowanie przeciwko rządom PiS i próbę przekazania Tomaszowi Lisowi propozycji ,,zmiany strategii'' w walce z nowym obozem rządzącym. Biegli stwierdzili, że nie było włamania na konto sędziego na Twitterze i że to on sam kontaktował się z tym, kogo uznał za Tomasza Lisa.

Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy: Jeśli te informacje się potwierdzą, a wszystko wskazuje na to, że się potwierdzą, to sędzia Łączewski z całą pewnością powinien opuścić stan sędziowski, ponieważ sprzeniewierzył się podstawowej zasadzie, jaką jest niezawisłość polskich sędziów.

Jeżeli ta korespondencja, jaką prowadził – jak myślał – z Tomaszem Lisem, jest korespondencją prawdziwą, to sędzia Łączewski wdał się w działania – mówiąc wprost, polityczne, wymierzone w jedną z partii politycznych, czyli w Prawo i Sprawiedliwość. Działalność polityczna, również tego typu, to jest coś, co jest przez polskie prawodawstwo, i nie tylko zresztą polskie – bo jest to norma demokratycznego świata – zakazane.

Jeżeli sędzia Łączewski istotnie planował działania, czy też podpowiadał działania jakie mają być wymierzone w PiS, to fakt ten w zupełnie innym świetle stawia wyrok wydany przez niego na byłego szefa CBA, Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników. Wyrok – przypomnijmy – trzech lat bezwzględnego więzienia, który na szczęście został unieważniony decyzją Prezydenta RP.

Z całą pewnością ta sprawa powinna trafić też na wokandę sądową oraz organów dyscyplinarnych sądownictwa. Mam nadzieję, że sędziowie w tym przypadku nie okażą się ,,kastą''.

FRONDA.PL.:Zgodnie z informacjami Super Expressu, sędziego Łączewskiego broni teraz żona twierdząc, że sędzia nie ceni Tomasza Lisa i w związku z tym nie szukałby z nim kontaktu.

Cezary Gmyz: O ile wiem, sędzia Łączewski jest osobą rozwiedzioną, natomiast jego żona była mianowana razem z Łączewskim na stanowisko sędziego jeszcze przez św. pamięci Lecha Kaczyńskiego. Po przeprowadzce sędziego Łączewskiego do Warszawy to małżeństwo, zdaje się ustało, więc szczerze powiedziawszy, nie wiem kto się w tej sprawie wypowiada.

FRONDA.PL: Sędziowie ustanawiali kuratorów dla ,,właścicieli'' warszawskich nieruchomości, którzy – jak mówił w TVP Info minister Zbigniew Ziobro – czasem ,,mieli po 120 lat i byli za oceanem''. Środowisko sędziowskie powinno mieć sobie wiele do zarzucenia, tymczasem  wygląda to tak, jakby mały odsetek sędziów zebranych na kongresie chciał być reprezentantem wszystkich polskich sędziów?

Cezary Gmyz: sędziowie jako grupa społeczna mają prawo do samoorganizacji i do przeprowadzenia takich kongresów, jakie przeprowadzili, problem polega jednak na tym, że ten kongres miał w dużej mierze wymiar polityczny, a jako się rzekło - sędzia powinien być ponad polityczny. Sędziowie mogą mieć swoje poglądy polityczne, ale te poglądy w żaden sposób nie mogą wpłynąć na wyrokowanie i nie mogą być też wyrażane publiczne. Istnieje konstytucyjny zakaz przynależności sędziów do partii politycznych i on ma głęboki sens a obradowanie sędziów w towarzystwie polityków opozycji, takich między innymi jak Ryszard Petru jest – moim zdaniem – przekroczeniem tej granicy. Rozumiem, gdyby Ryszard Petru zasiadał w Krajowej Radzie Sądownictwa - a nic na ten temat nie wiem - to mógłby się tam pojawić. W moim przekonaniu są to rzeczy nie do pomyślenia.

Dziękuję za rozmowę.