" Jedno chcę powiedzieć: mało kto tak Polsce szkodzi, jak Antoni Macierewicz" - powiedział dziś w programie "Rzeczpospolitej" Andrzej Celiński, były działacz opozycji demokratycznej i były minister kultury.

"Polska zginie" - stwierdził polityk, nawiązując do swojego przekonania o tym, że premier Beata Szydło nie ma w kraju realnej władzy. "Jeżeli dziś Macierewicz mówi o Wałęsie to, co mówi, to ja mu mogę powiedzieć tylko jedno: ci, którzy w to wierzą, niech pukną się mocno w głowę" - powiedział Celiński. Wczoraj Antoni Macierewicz nazwał Lecha Wałęsę "jednym z najszkodliwszych i najpodlejszych zdrajców w ostatnich dziesięcioleciach wielkiego ruchu wyzwoleńczo-pracowniczego Solidarność".

Celiński przekonywał, że Polska "w trakcie życia jednego pokolenia otworzyła sobie nieprawdopodobną szansę swojej wielkiej tysiącletniej historii. Nigdy takiej szansy nie mieliśmy". Teraz jednak "obserwujemy koniec tej szansy". "Ten kraj ginie. Wszystko to, co uzyskaliśmy w ciągu kilkudziesięcu lat, ci ludzie rozmontowują" - perorował polityk.

Były minister wieszczył też, że Kaczyński będzie chciał "wziąć nas za pysk", gdy "zabraknie pieniędzy" w budżecie. Ale to mu się nie uda, bo "to się zawali", jako że Polacy "to zabawny naród, bardzo wiele znoszą, ale nagle rośnie tsunami, które zmiata wszystko po drodze".

mod/rzeczpospolita