O "Układzie sędziowskim na Pomorzu" napisał Marcin Wikło. Z artykułu dowiadujemy się, że na północy Polski działa grupa sędziów, którzy stworzyli system pozwalający na przedłużanie spraw, wskutek czego te ulegają przedawnieniu.

Jak czytamy, w układ uwikłanych jest kilka osób, skupione są wokół sędzi nazywanej "carycą". Cały układ polegać ma na nominacjach i opiniowaniu sędziów, którzy potem są w stanie przedłużać rozwiązanie spraw, na którym zależy konkretnym osobom - często wysoko postawionym urzędnikom.

Autor artykułu podkreśla, że nie jest prawdą, jakoby całość sądownictwa pomorskiego była skorumpowana - mowa o grupie kilku osób. Cały artykuł ukazał się w tygodniku wSieci.

dam/Fronda.pl