Rumuński funkcjonariusz KGB Ion Mihai Pacepa przekonuje, że to rosyjskie służby wywiadowcze stworzyły teologię wyzwolenia. W rozmowie z „Catholic News Agency” Pacepa powiedział, że ten nurt teologiczny był od początku do końca wytworem KGB.

Pacepa powiedział, że dowiedział się tego przede wszystkim od Aleksandra Sacharowskiego, generała pełniącego w rosyjskim wywiadzie bardzo wysokie funkcje, w tym naczelnika I Zarządu Głównego KGB.

Poprzez teologię wyzwolenia Rosjanie chcieli eksportować idee komunizmu do Ameryki Centralnej i Południowej.

Ruch teologii wyzwolenia „zrodził się w KGB i to KGB wymyśliła jego nazwę” – mówi Pacepa. Według programu zaakceptowanego przez Aleksandra Szelepina i członka Politbiura Aleksieja Kiriczenkę, KGB miała przejąć w sekrecie kontrolę nad Światową Radą Kościołów z Genewy i wykorzystać ją do promowania teologii wyzwolenia. Teologia ta miała stać się narzędziem rewolucji w Ameryce Łacińskiej. W zadaniu tym pomagały dwie jeszcze organizacje, stworzone już przez samą KGB: Chrześcijańska Konferencja Pokoju z Pragi oraz Chrześcijańska Światową Radę Pokoju, również z Pragi. Obie organizacje Moskwa wspierała finansowo, w przypadku Światowej Rady Pokoju pokrywając jej potrzeby w 90 proc.

Obie organizacje miały w 1968 roku wesprzeć grupę lewicowych południowoamerykańskich biskupów, pomagając im zdobyć wpływy na Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w kolumbijskim Medellinie. Według Pacepy oficjalnym celem konferencji było przeciwdziałanie ubóstwu, a celem nieoficjalnym stało się zachęcenie ludzi biednych do rebelii przeciwko instytucjom, które tę biedę wywołują, oczywiście w duchu zgodnym z życzeniami specjalistów z Łubianki.  Na konferencji udało się też, jak relacjonuje Pacepa, „sprzedać” projekt teologii wyzwolenia, razem z jej nazwą.

Pacepa uważa też, że KGB mogła bezpośrednio wspierać biskupów i intelektualistów zaangażowanych w promocję teologii wyzwolenia, choć były szpieg przyznaje, że nie jest w stanie dowieść swojego przypuszczenia. 

pac/cna