Nawet lider Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna domaga się od Izraela oficjalnych przeprosin. Ktokolwiek uważnie śledził spór z Izraelem, zapoczątkowany przez wypowiedź premiera tego kraju, Benjamina Netanjahu podczas wizyty w Muzeum Polin, powinien zrozumieć reakcję polskiego rządu.

Pół biedy, gdy winy PiS w konflikcie z Izraelem doszukuje się anonimowy internauta. Co jednak w sytuacji, gdy robi to dyplomata, osoba, która była niegdyś ambasadorem RP?

"Konflikt PiS z Izraelem służy utrzymaniu radykalnie prawicowych wyborców.Konflikt z Izraelem to konflikt z USA(pokazała to jasno ustawa o IPN).USA to filar naszego bezpieczeństwa.Wniosek jest prosty:PiS właśnie przedłożył sympatię skrajnej prawicy nad strategiczne bezp. PL."- napisała na Twitterze była ambasador RP w Moskwie, Katarzyna Pełczyńska. Jej wpis zaskoczył wielu internautów, dziennikarzy czy publicystów. 

Dlaczego? Bo trzeba być ślepym, by nie widzieć, kto rozpoczął konflikt. Na liczne sugestie, że wina leży po stronie kilku ważnych izraelskich polityków fałszujących historię, Pełczyńska odpowiedziała:

"Polska powinna była zareagować asertywnie, ale nie tak radykalnie. Można było przedstawić racje unikając frontalnego konfliktu.Takim konfliktem PiS imponuje skrajnej prawicy, innych celów nie osiągając.Podoba nam się czy nie konflikt z Izraelem komplikuje nam relacje z USA"

Ambasador jak na razie nie odpowiedziała jednak, jaką reakcję powinien podjąć jej zdaniem polski rząd.

 

yenn/Twitter, Fronda.pl