Pracownicy socjalni w Mönsterås w Szwecji próbowali rozdzielić małoletnią dziewczynkę i jej „męża”. Wtedy ten zadzwonił po krewniaków, którzy zaczęli grozić pracownikom śmiercią, podaje portal Euroislam.pl


Pracownicy biura poprosili 21-letniego Syryjczyka i jego 14-letnią „żonę” o stawienie się w urzędzie, żeby poinformować ich, że małżeństwa dzieci są w Szwecji zabronione. Poza tym tych dwoje jest bliskimi kuzynami. Dlatego pracownicy poprosili o rozwiązanie małżeństwa.

Próba postępowania zgodnie ze szwedzkim prawem napotkała na agresywny opór. Mężczyzna zaczął grozić, a następnie zadzwonił po swoich krewniaków. Po jakimś czasie pojawiło się wiele agresywnych osób, również grożących personelowi śmiercią.

Do siedziby gminy wysłano kilka patroli policyjnych. Ponieważ urzędnicy opisali sytuację jako wyjątkowo groźną, cały urząd opieki społecznej został ewakuowany i przeniesiony w inne miejsce. Żeby zapewnić personelowi spokojniejsze warunki pracy w nowym, wielokulturowym środowisku, zastosowane zostaną nadzwyczajne środki – m.in. specjalne śluzy bezpieczeństwa i kontakt recepcjonisty z petentami przez szybę wyłącznie za pośrednictwem mikrofonu.

Personel już wcześniej otrzymywał pogróżki, ale po raz pierwszy, za radą policji, zastosowano tak radykalny środek, jak ewakuacja w nieznane miejsce.

14-letnia dziewczynka, która jest w siódmym miesiącu ciąży, jest teraz pod opieką specjalistów w ośrodku dla małoletnich w Kalmarze.

Syryjczyk został aresztowany. On i jego teść podejrzewani są o groźby pod adresem personelu. Nie wiadomo, czy wobec Syryjczyka nie zostanie również sformułowany zarzut o dokonywanie gwałtów na nieletniej.

Szwedzki Urząd ds. Migracji (Migrationsverket) zidentyfikował dotąd w Szwecji 132 dzieci pozostających w związku małżeńskim, które w większości przypadków umieszczone zostały w ośrodkach dla migrantów razem ze swoimi dorosłymi „małżonkami”. Jednak rzeczywista liczba małoletnich żon może być znacznie większa.

ol/Euroislam.pl