Od 2004 r. francuskie prawo zakazuje noszenia znaków religijnych, oprócz „dyskretnych”, w szkołach średnich i wyższych. We wrześniu 2010 roku francuski parlament pod naciskiem ówczesnego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego poszerzył zakaz, zabraniając używania pełnej zasłony islamskiej, czyli burki, we wszystkich miejscach publicznych, takich jak drogi, skwery, parki, sklepy, szkoły, szpitale i środki transportu publicznego. Dopuszczalne jest jednak noszenie zasłon innych rodzajów. Nowe przepisy zabroniłyby i tego.

Według raportu Obserwatorium Świeckości opublikowanego przez dziennik „Le Monde”, należy zabronić noszenia w klasach i miejscach przeznaczonych do nauczania publicznego „wszystkich znaków i ubrań pokazujących w ostentacyjny sposób przynależność religijną”. To oznaczałoby zakaz posiadania zasłony na twarzy u muzułmanek. „Usługi publiczne są świeckie i niezależna od wpływów politycznych, ekonomicznych, religijnych i ideologicznych” – czytamy w raporcie cytowanym przez „Le Monde”. Gazeta nie analizuje proponowanych przepisów pod kątem tego, czy dozwolone byłoby chodzenie w sutannie.

Obserwatorium Świeckości jest instytucją formalnie powołaną do życia w 2007 r. przez premiera Dominique’a de Villepina. Jednak wybrany w następnym roku na prezydenta Nicolas Sarkozy nie podjął inicjatywy. Ostatecznie Obserwatorium powstało w marcu tego roku decyzją obecnego premiera Jeana-Marca Ayraulta. W dekrecie z 2007 r. napisano, że instytucja wspomaga rząd w działaniach mających na celu „poszanowanie zasady świeckości służb publicznych”. Zdaniem socjalistycznego prezydenta Francoisa Hollande’a, Obserwatorium powinno także upowszechniać „świecką moralności, aby zapewnić jej należne miejsce w szkole”.

Kja/ilgiornale.it