Wersji tej potrawy jest bardzo wiele bo to jedna z popularniejszych zup, ale każda gospodyni robi ją po swojemu i nieco inaczej. Mnie zapadły w pamięć słowa Ukrainki z jakiegoś programu podróżniczo - kulinarnego, która mówiła, że na Ukrainie zwykle gotuje się ją na wieprzowych żeberkach a sposób rozdrobnienia warzyw dużo mówi o gotującym. Ponoć jeśli gospodyni zależy na dobrej opinii to jarzyny pokroi ręcznie, nawet jeśli będzie gotowała kocioł zupy. Starte spotyka się raczej w masowych jadłodajniach.

Myślę, że coś w tym jest, ale w dzisiejszych zabieganych czasach nikt się nie obrazi dostając barszcz z jarzynami startymi na tarce. Można go też ugotować bez wkładki mięsnej bo smaków w nim jest dość i bez niej. Ja użyłam fasolki z puszki, ale jak najbardziej można wziąć zwykłą - trzeba ją wcześniej namoczyć i ugotować.

To pyszna, rozgrzewająca i bardzo pożywna zupa, w sam raz na zimowy dzień.

czas przygotowania : ok. 2 godzin

składniki na 5 - 6 porcji :
kawałek żeberka wieprzowego, tzw. trójkąt
3 niezbyt duże ziemniaki
2 nieduże buraczki ćwikłowe
1 marchewka
po kawałku korzenia pietruszki i selera - razem tyle ile marchewki
1/8 małej kapusty białej
1 nieduża cebula
1/2 puszki fasolki białej konserwowej
1 - 2 ząbki czosnku
1 szklanka kiszonego barszczu czerwonego
1 czubata łyżka masła
1 łyżka mąki pszennej
1/2 szkl. soku pomidorowego albo 2 - 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego 30 %
3 kuleczki ziela angielskiego
2 małe liście laurowe
1/2 łyżeczki suszonego lubczyku
1/3 łyżeczki pieprzu ziołowego
do smaku - sól, cukier, pieprz czarny mielony
2 łyżki posiekanej natki pietruszki

sposób przygotowania: Żeberko umyłam, włożyłam do garnka i zalałam wodą tak żeby były dobrze przykryte. Gotowałam aż mięso były miękkie. Wszystkie warzywa oczyściłam, opłukałam. Ziemniaki pokroiłam w niedużą kostkę a buraki, marchewkę, pietruszkę i selera w słupki. Kapustę poszatkowałam.

Na patelni rozpuściłam masło, wrzuciłam buraczki. Smażyłam je na małym ogniu kilka minut. Dodałam cebulę i resztę warzyw korzeniowych, wymieszałam i smażyłam dalej aż nieco zmiękły. Gdy były al'dente, już prawie miękkie, oprószyłam je mąką i dodałam koncentrat, wymieszałam dokładnie i chwilę razem podsmażałam. Mieszając wlałam ok. 1 - 1,5 szkl. zimnej wody, zagotowałam.

Ugotowane żeberko wyjęłam, obrałam mięso od kości, pokroiłam w kostkę. Do garnka dodałam ziele angielskie, liście laurowe i ziemniaki a gdy pogotowały się jakieś 3 minuty dorzuciłam kapustę. Po chwili dodałam także zawartość patelni. Na tym etapie zupa jest bardzo gęsta. Gotowałam ją dalej kilka minut dosypując lubczyk i pieprz ziołowy a także dodając 2 szczypty cukru i ok. 1/2 łyżeczki soli. Na koniec dodałam drobno posiekany czosnek, odcedzoną z zalewy fasolkę, mięso i wlałam kiszony barszcz - gdyby całość była zbyt gęsta można dolać nieco wody albo więcej barszczu kiszonego. Zupę podgrzałam jeszcze, ale już nie gotowałam. Doprawiłam tylko ostatecznie do smaku solą i czarnym pieprzem. Przed podaniem posypałam natką pietruszki.

Jeśli ktoś lubi może taki barszcz zabielić śmietaną. Ja jednak radzę podać ją osobno żeby każdy sobie doprawił zupę na talerzu wedle uznania.