Jak wynika z informacji MSW, bułgarski premier Bojko Borysow zatwierdził plan rozmieszczenia tysiąca żołnierzy na granicy z Turcją. Plan zakłada współpracę wojska z policją i służbą graniczną w ochronie granicy przed migrantami.

Rumiana Byczwarowa, szefowa MSW Bułgarii, oświadczyła, że wobec nielegalnych migrantów nie będzie używana siła.

Minister obrony Nikołaj Nenczew poinformował, że 50 wojskowych już zostało wysłanych na granicę, do końca dnia ich liczba może zwiększyć się do 160. W sumie ma być obecnych 1000 żołnierzy na granicy, która jest patrolowana od dwóch lat przez ponad 1 100 policjantów.

W nocy z środy na czwartek 660 migrantów próbowało przekroczyć granicę bułgarsko-turecką - informowało MSW. Przy granicy zatrzymano 34 osoby, które zdołały w przedrzeć się na terytorium Bułgarii.

Według bułgarskich mediów w Edirne, na Nizinie Trackiej, niedaleko granicy z Grecją znajduje się około 2-3 tys. osób, niektórzy mówią nawet o 7 tysiącach. Kolejnych kilka tysięcy czeka na dworcu autobusowym w Stambule. Władze tureckie nie zezwalają im na wsiadanie do autobusów. Kilka grup ruszyło na piechotę.

Jak wynika z informacji przekazanej przez wysłanniczkę prywatnej agencji informacyjnej, która rozmawiała z kilkoma uchodźcami z Syrii, imigranci są zdecydowani dotrzeć do Niemiec. Na granicy bułgarsko-tureckiej rok temu powstało 30-kilometrowe ogrodzenie, mające wstrzymać falę uchodźców. Obecnie buduje się jego 130-kilometrowe przedłużenie.

Tag/tvp.info