Wyrok na 19-letniego Jacka Balcerowicza, który został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata za napis „j...ć rząd” na szkolnym murze jest skandaliczny, ale wpisuje się w system, jaki zaczyna panować w Unii Europejskiej. To nie jest system demokratyczny, ale ideologiczny – uważa Władimir Bukowski, legendarny rosyjski opozycjonista.

 

Jak zaznacza dysydent również w Wielkiej Brytanii widoczne są problemy z wolnością słowa. Winna jest temu poprawność polityczna. - Nie można opowiadać dowcipów o tej, czy innej grupie społecznej. To mi przypomina epokę stalinowską, gdy za dowcip można było trafić do gułagu. W Wielkiej Brytanii nie wyślą cię za to do obozu, ale obawiam się, że to zmierza w podobną stronę – mówi portalowi Niezalezna.pl Bukowski.

 

Opozycjonista rosyjski zaznacza, że na Wyspach niepoprawne politycznie żarty są uznawane za przestępstwo. Jako przykład podaje dowcipy z homoseksualizmu. - Można za nie trafić do więzienia – mówi Bukowski.

 

- Poprawność polityczna z cała pewnością zamierza zniszczyć to, co nazywamy społeczeństwem burżuazyjnym. Można jej lubić albo nie, lecz jest w miarę tolerancyjne i wolne. Czyżbyśmy mieli je zastąpić nowymi komisarzami, którzy będą nam dyktować co wolno, a czego nie wolno mówić? - zastanawia się Bukowski.

 

Jego zdaniem, „poprawność polityczna niewątpliwie terroryzuje Zachodnią Europę”. - Niestety, to wygląda coraz gorzej i każdego dnia coraz bardziej przypomina mi Związek Sowiecki – twierdzi Władimir Bukowski.

 

żar/Niezalezna.pl