Rzecznik rządu, Rafał Bochenek podał przyczynę odwołania spotkania premier Beaty Szydło z prezydentem Turcji, Recepem Erdoganem. Jak powiedział Bochenek, do spotkania nie doszło ze względu na wewnętrzną sytuację w Turcji. 

W prowincji Sirnak, nieopodal granicy z Irakiem dziś po południu zawaliła się część kompanii węgla. W wyniku tego wypadku zginęło sześciu górników, natomiast jeden z nich wciąż pozostaje pod gruzami. Co więcej, w Turcji doszło dziś również do zamachu terrorystycznego w mieście Mersin. W związku z tym spotkanie tureckiego przywódcy z szefową polskiego rządu zostało przełożone na inny termin. 

Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, Borys Budka, zanim poznał prawdziwą przyczynę przełożenia spotkania (a wystarczyło połączyć fakty, ponieważ krótko przed informacją KRPM o odwołaniu spotkania, media informowały o śmierci tureckich górników), dopatrzył się we wszystkim intrygi prezesa PiS. Nie skompromitował się aż tak chyba od czasu straszenia, że obecny rząd zabierze Polakom Woodstock, a później także "fejsa, insta i snapa"... 

"Oj tam, pewnie przypadek. No bo przecież nikt nie sądzi, że Kaczyński wystawił prezydenta Dudę, prawda?"- napisał na Twitterze polityk PO. 

Prawdziwą przyczynę odwołania spotkania potwierdził w rozmowie z IAR rzecznik prasowy rządu, Rafał Bochenek:

"W związku z sytuacją wewnętrzną w Turcji i koniecznością osobistego zaangażowania prezydenta Erdogana,
obie strony zdecydowały o przełożeniu spotkania na inny, dogodny termin"- poinformował rzecznik.

yenn/Twitter, Fronda.pl