- Pamiętamy, po której stronie granicy był Auschwitz - zabłysnął Fry, prezenter brytyjskiego radia i telewizji BBC w wywiadzie dla stacji Channel 4. Zasugerował tym samym, że geograficzna lokalizacja obozu nie była przypadkowa, bo Polacy mają swój udział w zbrodniach popełnionych w niemieckim obozie zagłady.
Uwaga Fry'a była jego refleksją na temat Europy Środkowej. Komik postanowił przestrzec świat przed grożącą Polsce i innym państwom postkomunistycznym nawałą prawicowo-nacjonalistyczną. Stąd jego obawa przed Prawem i Sprawiedliwością.
Komikowi nie podoba się koalicja brytyjskich konserwatystów z PiS w Parlamencie Europejskim. We wtorkowym liście do lidera torysów Davida Camerona, Fry zażądał od polityka, aby odciął się od tego, co nazwał "plugawą retoryką PiS w kampanii wyborczej".
Fry, jako zadeklarowany homoseksualista, ma bowiem za złe PiS "antygejowskie" poglądy. W odpowiedzi Cameron oświadczył, że PiS nie jest partią homofobów i że jasno to wyjaśni Fry'owi i innym sygnatariuszom listu.
Przeciw wystąpieniu komika zaprotestowała oficjalnie ambasada RP w Londynie. Polscy dyplomaci przyznali, że przed drugą wojną światową i pod okupacją Niemiec w Polsce występowały przejawy antysemityzmu, podkreślili jednak, że "sugerowanie, nawet pośrednie, iż polski naród i Polska jako kraj są w jakiejś formie zbiorowo odpowiedzialne za ponurej sławy obóz śmierci, który stał się symbolem okropności Holokaustu, jest zupełnie błędne i mówiąc wprost - szkalujące".
Ambasada zwróciła się też do Channel 4 o zamieszczenie jej wyjaśnienia na portalu stacji, ponieważ wypowiedź Fry'a nie została zakwestionowana przez dziennikarza prowadzącego z nim wywiad.
BBC napisała o komiku, że został zwerbowany przez Partię Pracy, aby jako celebryta wbijał klin pomiędzy Torysów, a ich politycznych sojuszników z Europy Środkowej i Wschodniej.
AJ/Tvn24.pl
Zobacz także:
Lider Torysów broni PiS-u przed zarzutami o homofobię
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »