Wpływowy polityk PiS Joachim Brudziński stwierdził, że można mieć zarzuty do PiS i władzy sprawowanej przez to ugrupowanie. - (...) wyobraźcie sobie szanowni państwo, że u władzy są dzisiaj ci popaprańcy z Platformy Obywatelskiej - stwierdził jednak na temat opozycji.

- Wiem, że jest wiele osób, które ma wiele uwag do PiS czy do naszej władzy, ale wyobraźcie sobie szanowni państwo, że u władzy są dzisiaj ci popaprańcy z Platformy Obywatelskiej - mówił Brudziński na antenie TVP.

- Mam prawo ich określać tak, jak… Jeżeli pod moim biurem poselskim w Szczecinie, pod biurami moich kolegów politycy PO w towarzystwie tej lepszej, kulturalnej części społeczeństwa, jak sami siebie określają, kierują pod naszym adresem w sposób niezwykle wulgarny słowa, które jako żywo są słownictwem rynsztokowym, jeżeli palą pod naszymi biurami znicze, stawiają trumny, kierują pod naszym adresem czy pod adresem naszych wyborców, tych którzy zagłosowali na PiS, to dlaczego my mamy mieć opory, żeby określać ich tak, jak na to zasługują? - dodał.

Skrytykował także polityków PO, którzy nie potrafili się odciąć od wypowiedzi znieważających polskie siły bezpieczeństwa strzegące granicy z Białorusią.

- Czy politycy PO stanęli murem za Frasyniukiem, kiedy wspólnie w tym towarzystwie porąbanych celebrytów atakowałach polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej czy polskiego wojska? Wydaje mi się, że wtedy politycy PO za nim stanęli murem - mówił.

jkg/300polityka