Gen. Philip Breedlove w wywiadzie dla „Die Welt” ocenił, że wciąż trwa bardzo silna, wielopoziomowa pomoc Rosji dla separatystów. Zapewnia jednak, że nie nadszedł czas na żadne militarne akcje ze strony NATO: tego nie chce jeszcze jego zdaniem ani jedno państwo Sojuszu. Zapewnia zarazem, że w obliczu ukraińskiego konfliktu NATO przedsięwzięło wiele bardzo pozytywnych środków, które wzmacniają bezpieczeństwo państw Sojuszu z Europy Wschodniej. Chodzi tu jego zdaniem o „100 procentowe wsparcie” w którym udział bierze „28 z 28 członków Sojuszu”. Także Polska jest odbiorcą tego projektu wzmacniania bezpieczeństwa wschodnich granic NATO.

Gen. Breedlove wyjaśnia, że szczególną troską Sojuszu jest dziś zapobieganie wojnie hybrydowej, jaką prowadzi teraz Rosja. „W żargonie militarnym mówi się tu o DIME: dyplomacja, informacja, militaria, ekonomia” – stwierdza. Rosja dyplomatycznie próbowała zdyskredytować ukraiński rząd. Informacyjnie prowadzi kampanię propagandową, która przedstawia jej własną wersję wydarzeń i maskuje prawdziwe działania. Militarnie widzimy każdego dnia ruchy wojsk, ostrzał przez granicę. Dochodzi do tego wojna ekonomiczna, oparta przede wszystkim na kwestiach energetycznych.

Gen. Breedlove dodaje, że NATO musi być dziś przygotowane na inwazję tzw. zielonych ludzików. „Uzbrojone oddziały bez odznaczeń, które doprowadzają do rozruchów, zajmują budynki rządowe, podburzają ludność” – tłumaczy ten termin. „Widzieliśmy to na wschodzie Ukrainy, gdzie zorganizowano rosyjską ludność. Istnieje niebezpieczeństwo, że to powtórzy się w innych wschodnioeuropejskich krajach” – przestrzega generał.

Dodaje, że jeżeli doszłoby do takich wydarzeń w krajach członkowskich Sojuszu, to oznacza to „militarną odpowiedź na akcję agresora” ze strony NATO. Wyjaśnia, że najpierw państwa Sojuszu muszą jednak stworzyć możliwości, by takie zagrożenie identyfikować i odpowiednio z nim postępować. Państwa NATO muszą zmienić podejście do kwestii zbrojeń w obliczu rosnących nakładów Rosji na armię. Konieczne jest też opracowanie nowej strategii wspólnego działania, które mogłoby być skuteczne w obliczu nowych zagrożeń w Europie. Te kwestie zostaną poruszone na nadchodzącym szczycie NATO, który odbędzie się we wrześniu w Walii. Generał podkreśla, że trzeba silniej skupić się na „artykule 5”, a więc na zapisie o wzajemnej pomocy państw Sojuszu w przypadku agresji na jedno z nich.  

pac/die welt