Kanclerz Angela Merkel chce ograniczyć napływ imigrantów z Afryki Północnej. Z tego powodu zamierza wprowadzić procedurę szybszego odsyłania z niemieckich granic przybyszów z Algierii i Maroka. Stanowią oni dość sporą część fali imigrantów, a w samych Niemczech powodują bardzo wiele trudności.

Wśród gwałcicieli z Kolonii wielu było właśnie Marokańczyków; przybysze z tego kraju stanowią też główną siłę ogromnej siatki przestępczej, z którą niemiecka policja boryka się w Nadrenii Północnej-Westfalii.

Tymczasem zarówno w Maroku jak i w Algierii panuje pokój i nie ma najmniejszego powodu, by kogokolwiek z tamtych krajów uznawać za uchodźcę.

Imigranci z Algierii i Maroka mieliby teraz trafiać do specjalnego ośrodka w Niemczech, w którym będą poddawani przyspieszonym procedurom rozpatrywania ich wniosków o azyl, a następnie - odsyłani do Afryki. Taki plan chcą zrealizować kanclerz Merkel wespół z premierem Bawarii Horstem Seehoferem.

Niewykluczone, że do Marokańczyków i Algierczyków dołączą też Tunezyjczycy. Również w ich przypadku niemiecki rząd nie widzi żadnego powodu, dla którego mieliby tak masowo prosić o azyl.

Wcześniej Niemcy ograniczyli już napływ imigrantów z krajów bałkańskich. Dali im do zrozumienia, że nie mają co liczyć na otrzymanie statusu uchodźcy. Umieszczają ich też w specjalnych ośrodkach, podczas gdy imigranci z innych państw są rozdzielani po całym kraju. Do analogicznych specjalnych ośrodków mieliby teraz trafiać także Afrykanie Północni.

hk/Zeit Online4

<<< KUP JUŻ DZIŚ! ENCYKLOPEDIA KOŃCA ŚWIATA! WARTO! >>>