Zbigniew Hołdys znów dał popis swojego intelektu. Tym razem uznaje najwidoczniej, że burdy uliczne to wyraz wykształcenia społeczeństwa. Na swoim profilu na twitterze napisał bowiem, że „Gdyby społeczeństwo polskie było wyedukowane, wiedziało kim jest Trump – powinno go przywitać tak, jak mieszkańcy Hamburga” - pisze Hołdys.

Innymi słowy, Hołdys życzy Polsce „wyedukowanego” społeczeństwa, które głowę państwa wita burdami, płonącymi samochodami, kradzieżami w sklepach, w których powybijano szyby i niemal 200 rannymi policjantami. To dopiero postęp i demokracja!

Hołdys twierdzi również, że w Polsce Trump jest… bogiem:

Tysiące ludzi protestuje przeciwko Trumpowi w Hamburgu, Anglia go pogoniła z wizytą, w USA ma 60% negatywnych ocen - w Polsce jest bogiem.”.

Nawet przez sekundę widocznie nie przyszło Hołdysowi na myśl, że USA są dla Polski najważniejszym sojusznikiem w związku z mocarstwowymi zapędami Rosji, a obecność wojsk USA i wsparcie, jakiego nam Stany Zjednoczone udzielają, są w obecnej sytuacji geopolitycznej bardzo istotne. Zapewne zamiast chwalenia polskiej historii Hołdys życzyłby sobie chwalenia opozycji totalnej za ciamajdan.

Dla Hołdysa jednak ważne jest zupełnie co innego – on chciałby zobaczyć, jak Warszawa płonie tak jak Hamburg. Zdziwieni? My nieszczególnie.

dam/TT,Fronda.pl