Lyndsey Brentlinger z mężem przez lata bezskutecznie starali się o dziecko. Gdy w końcu się udało, para doczekała się bliźniaków: Williama i Reagan.
Chłopczyk urodził się jednak z wieloma wadami i pracowała tylko jedna komora jego serduszka.
Brentlingerowie w 25. tygodniu ciąży Lyndsey dowiedzieli się, że jedno z dzieci może nie przeżyć porodu. Te prognozy jednak się nie sprawdziły. William żył 11 dni, dając rodzicom najszczęśliwsze chwile w życiu.
Przyjaciel rodziny skontaktował się z profesjonalną fotografką, Lindsey Brown, która- aby uwiecznić krótkie, choć niezwykle cenne życie maluszka, tuż przed Bożym Narodzeniem podjęła się niezwykłej sesji zdjęciowej.
"Zdjęcia są wspomnieniami – mówi fotografka. — Wiem, jak bardzo ludzie je cenią i ucieszyłam się, że mogę zrobić tę sesję dla Brentlingerów. Mimo że malutki William odszedł, zawsze będzie ze swoimi rodzicami dzięki tym cudownym fotografiom."- powiedziała Brown.
Mama bliźniaków mówi, że płacze, patrząc na zdjęcia dzieci, gdyż po maleńkim Williamie widać, że jest w pełni świadomy, spoglądając w obiektyw.
JJ/fotoblogia.pl,Fronda.pl