Jak można spotkać Pana Boga na wakacjach?

Br. Łukasz Gora OFMConv (franciszkanin): Boga spotkać można zawsze, również w czasie wakacji. Możemy Go spotkać przez modlitwę, czytając Słowo Boże, w doświadczeniu drugiego człowieka, czy wydarzeniach, które nas spotykają. Musimy mieć tylko szeroko otwarte oczy, żebyśmy dostrzegali Boga, który jest Emmanuelem, Bogiem z Nami, Bogiem, który żyje i który działa.

Ostatnio słychać o wakacjach z Bogiem, czyli rekolekcjach w zakonach, w których mogą uczestniczyć świeccy. Jak wygląda to w praktyce?

My, jako nasza prowincja zakonna, proponujemy młodym ludziom różne rodzaje rekolekcji. Aktualnie mamy Franciszkańskie Spotkanie Młodych na Kalwarii Pacławskiej niedaleko Przemyśla. Są to tygodniowe rekolekcje - czas, który możemy poświęcić na to, żeby pogłębić nasze życie z Bogiem, posłuchać ciekawych ludzi, którzy doświadczyli Boga w swoim życiu, żeby dostrzec jak spotkanie z Bogiem zmieniło ich życie. Posłuchać ludzi, którzy często są znani w przestrzeni publicznej, mówiących o tym jak przeżywają swoją wiarę,. Takie świadectwa służą temu, by umocnić swoją wiarę. Na takich rekolekcjach jest również czas na rozmowy z rówieśnikami, które mogą budować w nas poczucie, że nie jesteśmy sami, że nie tylko nasze życie jest oparte na chrześcijańskich wartościach. Możemy przekonać się, że jest dużo ludzi, którym Bóg daje podobne pragnienia. Jest to także okazja do dobrej spowiedzi, do rozmowy z duszpasterzem. Na rekolekcjach są dostępni kapłani, zakonnicy, zakonnice, małżeństwa, do których można podejść i  porozmawiać, o tym co dla nas ważne, o wierze, o życiu.

Mamy również rekolekcje dla młodych chłopaków, które nazywamy "Come and See", czyli "Przyjdź i Zobacz", gdzie młodzi mężczyźni przychodzą w ramach rozeznania swojego powołania. Święty Franciszek kiedy się nawrócił, kiedy Pan Bóg posłał go do ubogich, doznał poczucia, że jest na swoim miejscu, że jest tam, gdzie powinien być. Powiedział wówczas takie słowa: "Tak. To jest czego chcę, to jest to, czego szukam, za czym tęskniłem przez całe życie".

Na rekolekcjach "Come and See" chcemy dać młodym mężczyznom taką próbkę, żeby zobaczyli jak wygląda nasze życie i wsłuchali się w swoje serce, by mogli powiedzieć tak jak św. Franciszek, to jest to, do czego wzywa mnie Bóg, albo żeby przekonali się, że jednak taka droga nie jest dla nich.

Czy w dzisiejszym świecie jest potrzeba organizowania w wakacje rekolekcji? Czy są chętni, którzy swój urlop, swój wolny czas wolą przeznaczyć na rekolekcje, niż na leniuchowanie na plaży?

Wydaje mi się, że jest to bardzo potrzebny czas. Franciszkańskie Spotkanie Młodych zostało zorganizowane po raz pierwszy w 1988 roku na wzór Święta Młodzieży w Asyżu. Było jednym z pierwszych spotkań tego typu, a dzisiaj mamy ich wiele. Świadczy to o tym, że jest bardzo duże zapotrzebowanie. Młodzież chce korzystać, często wraca na kolejne FSM. Najlepszą "reklamą" takich spotkań nie są plakaty, ogłoszenia w internecie, czy czytane w kościołach, tylko właśnie świadectwa młodych ludzi, którzy przeżywają nawrócenie. Często jest to nawrócenie z "chodzenia do kościoła" na chodzenie do Kościoła - chodzi o nową jakość przeżywania swojej relacji z Bogiem. Taki młody człowiek wraca do swojego środowiska i tak o tym opowiada, że w kolejnym roku przyjeżdża ze znajomymi, którzy również chcą tego doświadczyć.

Czy trochę starsi również mogą znaleźć coś dla siebie?

Ewangelia jest uniwersalna i dotyka zawsze. Można znaleźć różne rekolekcje - w skupieniu, tematyczne, charyzmatyczne, takie, które pozwolą się wyciszyć. Każdy z nas przeżywa relację z Bogiem trochę po swojemu, choć są pewne rysy charakterystyczne w tych relacjach. W zależności od tego, jaką posiadamy duchowość - mamy różne potrzeby, więc spokojnie można  znaleźć takie wakacyjne rekolekcje, które pozwolą  nam przybliżyć się do Boga.

Dlaczego warto poświęcić swój urlop na to, by zamiast "pod palmę", wyruszyć na pielgrzymkę, czy inne rekolekcje?

Z Bogiem warto jest przeżywać całe życie, więc i wakacje. Warto z Bogiem przeżywać czas pracy, czas kiedy chodzi się do szkoły, czas, kiedy są obowiązki, ale również wtedy, kiedy możemy odpocząć. Przeżywać czas z Bogiem warto dlatego, że jest to najlepsze co może nas spotkać!

Chciałbym jednak podkreślić, że wszelkiego rodzaju tzw. akcje wakacyjne powodują, że czujemy pewną gorliwość. Jest to okazja do doświadczenia bardzo realnego Boga i Jego miłości do nas. Takie doświadczenie może nas przekonać, że naprawdę warto żyć z Bogiem, nie tylko w wakacje, ale przez całe swoje życie.

Ale zawsze należy pamiętać, że istnieje pewne niebezpieczeństwo „chrześcijaństwa wakacyjnego”. Po powrocie do szarej codzienności, zaczyna ona czasem słabnąć i gasnąć.

Nasze prawdziwe uświęcenie odbywa się właśnie na co dzień. Sytuację taką można porównać  do meczu piłkarskiego. Wakacyjne rekolekcje są jak zejście piłkarzy na przerwę do szatni, w trakcie której trener zaczyna motywować do walki, daje dodatkowe wskazówki, podpowiada, zachęca do walki na nowo, do jeszcze większego zaangażowania. Rekolekcje - przerwa, w czasie której można odpocząć i nabrać sił, również się kończą. Jest gwizdek, i człowiek wraca do swojej codzienności, w której musi walczyć o relację z Bogiem. Rekolekcje to są tylko pewne momenty, w których człowiek może zyskać dodatkowe odniesienie do Boga i skonfrontować się z Ewangelią, zobaczyć w jakim jest miejscu i czego naprawdę najbardziej mu potrzeba. Jednak realne formowanie się na chrześcijanina dokonuje się w codzienności. Kiedy nie ma już emocji i nie słyszymy zachęt ze strony trenera, zaczyna się walka o wierność Bogu, o lojalność wobec Niego.

Z Bogiem warto przeżywać nie tylko wakacje, ale całe swoje życie. Czasem łatwiej jest oddać Bogu  kilka dni urlopu, niż oddawać mu czas każdego dnia, czas, którego zwykle nie mamy za dużo w naszej zabieganej codzienności. Warto jednak uczynić Jezusa Panem każdego swojego dnia, Panem swojego czasu, również tego wakacyjnego.

Rozmawiała Karolina Zaremba