Ojciec Święty już 24. maja spotka się z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Kanclerz Papieskiej Akademii Nauk bp Marcelo Sanchez Sorondo ma nadzieję, że Franciszek nawróci Trumpa... na ekologię.

Chodzi konkretnie o politykę klimatyczną. Według bp. Sorondo papież, który w 2015 roku wydał ekologiczną encyklikę Laudato si, mógłby przekonywać prezydenta Trumpa do tezy o ludzkim czynniku w zmianach klimatu. Trump wypowiadał się wielokrotnie, zwłaszcza w trakcie kampanii przedwyborczej, krytycznie o globalnym ociepleniu jako spowodowanym przez działania człowieka.

Prezydent wprowadził też zmiany w Agencji Ochrony Środowiska, usuwając z jej tekstów internetowych odniesienia do zmian klimatycznych. A szefem tejże Agencji uczynił Scotta Pruitta, znanego krytyka jej wcześniejszej polityki. Dodatkowo Trump podpisał szereg rozporządzeń, w których ogranicza zmiany na rzecz ochrony środowiska wprowadzone przez swojego poprzednika, prezydenta Baracka Obamę.

Bp Sorondo przekonuje teraz, że to, co mówi i robi Trump, jest "sprzeczne nie tylko z nauką, ale nawet z tym, co mówi papież". Jak argumentował, lobby naftowe próbowało przeciwdziałać encyklice Laudato si, co się jednak nie udało. Nie podobało mu się, że Franciszek pisze tam wprost o wpływie człowieka na zmiany klimatu, właśnie przez wykorzystanie paliw kopalnych.

Sam Franciszek nie zamierza jednak przekonywać Trumpa do zmian. Na pokładzie samolotu wracając z Fatimy do Rzymu pytany o tę sprawę przez dziennikarzy odparł, że "nie jest prozelitą ani w sprawach religijnych, ani politycznych".

mod