Szwajcarski biskup Marian Eleganti uważa, że papież Franciszek potwierdził częściowo oświadczenie abp. Carla Marii Viganò. Fakt istnienia homoseksualnego lobby w Kościele jest znany od dawna, a część homoseksualnych kapłanów dopuszcza się seksualnych nadużyć, wskazuje biskup.

Abp Viganò w opublikowanym pod koniec sierpnia oświadczeniu stwierdził, że najwyżsi rangą hierarchowie watykańscy, w tym sekretarze stanu Stolicy Apostolskiej, tuszowali aferę homoseksualnych i pedofilskich przestępstw popełnianych przez kard. Theodore'a McCarricka. Sam papież Franciszek miał przyłożyć do tego rękę; według byłego nuncjusza apostolskiego w Waszyngtonie, Benedykt XVI nałożył na kard. McCarricka sankcje - nieogłoszone publicznie. Papież Franciszek miał o tym wiedzieć, ale podjął z McCarrickiem współpracę i dał mu niemałe wpływy. Nie oznacza to jeszcze automatycznie, że Ojciec Święty wspierał przestępców. Jest wielce prawdopodobne, że jeżeli fakt zniesienia sankcji jest prawdziwy, to został wprowadzony w błąd przez doradców, wśród których - wskazuje Vigano - homoseksualistów naprawdę nie brakuje.

Pytany o to wszystko przez dziennikarzy papież Franciszek odparł, że... nie będzie tego komentował, bo oświadczenie abp. Viganò mówi ,,samo za siebie''. Na chwilę obecną w przeprowadzonych śledztwach przez dziennikarzy wielu mediów - zwłaszcza amerykańskich, nie wykazano, by abp Viganò mijał się w czymkolwiek z prawdą. Ustalono też, że na McCarricka Benedykt XVI rzeczywiście nałożył sankcje, z tym, że kardynał nie stosował się do nich. Restrykcji nie ogłoszono bowiem publicznie i przekazano je drogą ustną. McCarrick postanowił je zlekceważyć, za jednym wyjątkiem: zgodnie z nakazem Benedykta XVI wyprowadził się z seminarium.

Reakcję papieża Franciszka na te doniesienia skomentował szwajcarski biskup Marian Eleganti. Hierarcha ten jest biskupem pomocniczym w Chur. Biskupem diecezjalnym Chur jest Vitus Huonder, hierarcha konserwaytwny i zaangażowany w zwalczanie homoseksualnej herezji. Bp Eleganti to podobnie usposobiony pasterz, wierny bezkompromisowemu nauczaniu Jezusa Chrystusa i Biblii.

,,Milczenie papieża to klasyczne nie-dementi [niem. Nicht-dementi]. Kłamanie nie wchodzi przecież w grę'' - powiedział dosłownie w rozmowie z katolickim portalem z Austrii, Kath.net.

Biskup Eleganti mówił też wprost o homoseksualnym lobby w Kościele. Jak stwierdził, doniesienia na ten temat nie są niczym zaskakującym. Przypomniał tu o ks. Jamesie Martinie SJ, wpływowym amerykańskim jezuicie, fetowanym ostatnio przez Stolicę Apostolską.

,,James Martin wyraził na Światowym Spotkaniu Rodzin oczekiwanie, że Kościół zrówna homoseksualizm z heteroseksualnością i dopuści homoseksualistów do wszystkich kościelnych posług i urzędów, chociaż papież Franciszek odradza przyjmowanie do seminariów kandydatów o skłonnościach homoseksualnych. Skandale i ich tło wskazują, że istnieją homoseksualni duchowni, ich przyjaciele i sieci w strukturach Kościoła, aż do najwyższych poziomów. Jest pośród nich z pewnością wielu nakierowanych homoseksualnie duchownych, którzy żyją w czystości i w sposób święty. Słyszymy jednak codziennie o innych dzięki naświetlaniu przypadków nadużyć'' - powiedział biskup.

bb/kath.net