Dziś niemal wszystkie media, od prawicowych portali po absolutnie topowe środki masowego przekazu, miały tylko jeden przewodni temat - konklawe. Chyba jeszcze nigdy pospolity przedmiot, jakim jest komin nie był tak bacznie obserwowany przez miliony ludzi na całym świecie.

Gdy dziś siedziałem w studiu pewnej stacji telewizyjnej, zauważyłem poruszenie wśród ludzi, ktorych nigdy nie podejrzewałbym o większą gorliwość czy nawet zwykłą afiliację religijną. Stan napięcia, oczekiwania i niezwykłego zaciekawienia malował się niemal na każdej twarzy. Podobne dywagacje można było usłyszeć mijając przechodniów czy nawet stojąc w kolejce w sklepie (niezapomniane słowa kasjerki do ochroniarza w supermarkecie: "Przestaw mi to radio, bo muszę wiedzieć, czy już wybrali papieża!"). Atmosfera podobna do tej, jaka towarzyszy - proszę mi wybaczyć porównanie - wielkim widowiskom sportowym. Obserwowanie ciągle zmieniającej się sytuacji, komentarze, przewidywania, emocje...

Jak widać, z Kościołem nie jest jeszcze tak źle, skoro potrafi znaleźć się na ustach całego świata, spychając na dalszy plan sezonowe gwiazki popkultury. Mówi się, że wysoka sztuka przechodzi do lamusa. Jednak wielki spektakl na Placu św. Piotra będący adaptacją Boskiej sztuki cieszy się nieustającym zainteresowaniem.

No i o żadnej głównej roli nie mówi się tyle, co osobie Franciszka I. Deo gratias!

Aleksander Majewski