W latach 1944-2016 w Stanach Zjednoczonych ponad 12 tysięcy skautów padło ofiarą molestowania seksualnego. Do nadużyć dochodziło w organizacji Boy Scouts of America zrzeszającej obecnie 2,4 mln chłopców.

Ta istniejąca ponad 109 skautowska inicjatywa jest teraz zagrożona zamknięciem z powodu konieczności wypłacania gigantycznych odszkodowań ofiarom molestowania. Dane dotyczące skali tego procederu ujawniła prof. Janet Warren z Uniwersytetu Wirginii. Prof. Warren przez pięć lat oparcowywała akta w sprawach wolontariuszy opiekujących się skautami.

Z kolei adwokat Jeff Anderson, który broni przed sądem szeregu ofiar molestowania, opublikował nazwiska 180 mężczyzn oskarżonych o czyny pedofilskie wobec skautów w stanie Nowy Jork.

Ta sprawa pokazuje jak na dłoni, że problem pedofilii dotyczy, niestety, całego społeczeństwa. Rozpętano zajadłą kampanię przeciwko Kościołowi katolickiemu, ale tylko dlatego, że świat nienawidzi Pana Jezusa. 

Przypomnijmy: w Stanach Zjednoczonych w latach 1950-2002 odnotowano nieco powyżej 10 tysięcy ofiar molestowania seksualnego ze strony duchownych.

Okazuje się, że to liczba bardzo podobna do tej w Boy Scouts of America. 

Nie mamy więc do czynienia z żadnym specyficznie klerykalnym, kościelnym zjawiskiem. Pedofile są niestety we wszystkich grupach zajmujących się dziećmi. To niewielki margines - i trzeba z nim walczyć wszędzie, zarówno w Kościele, jak i w skautingu, edukacji i tak dalej.

Dane dotyczące Boy Scouts of America pokazują wszakże jasno: nie ma żadnego powodu, by przedmiotem szczególnego napiętnowania czynić Kościół.

Napiętnować trzeba grzech. Sprawca zawsze ponosi odpowiedzialność indywidualną. Każdy ksiądz, który dopuścił się zbrodniczych czynów, jest osobiście winny. Tak samo, jak każdy wychowawca skautów...

bsw/ekai, fronda.pl