Lider słynnego zespołu uważa, że w Europie szerzy się nacjonalizm, a zwłaszcza w Polsce i na Węgrzech...

Lider legendarnego zespołu U2 Bono skrytykował podczas swojego przemówienia w amerykańskim Kongresie postawię niektórych państw europejskich wobec kryzysu imigracyjnego. Według niego "Polska i Węgry prezentują hipernacjonalizm", co osłabia jedność i zdolność do uporania się z poważnymi wyzwaniami.

Według Bono coraz poważniejszym problemem staje się nacjonalizm. Jak dodał, przywódcy europejscy powinni się nim zająć i uporać, ponieważ w latach 40. XX wieku doprowadził do katastrofalnych skutków. Jego zdaniem, to właśnie w Polsce i na Węgrzech najsilniej widać współcześnie zwrot w kierunku prawicowych poglądów. – To w 1989 roku padł mur berliński, Europa zaczęła budować się jako wspólnota. Kto mógł przewidzieć, że nowe mury podzielą kontynent w 2016 roku? Wolność jest silniejsza od strachu. Nadzieja bardziej godna dzielenia się nią niż nienawiść. Bywa jednak, że to nadzieja potrzebuje naszej pomocy i dziś takie stoi przed nami wyzwanie – powiedział Bono.

Artysta podkreślił również, że kanclerz Niemiec Angela Merkel jest "niezwykłym liderem", ponieważ działa na rzecz jedności Europy oraz podejmuje działania, aby rozwiązać problem z uchodźcami i to pomimo sprzeciwu części własnej partii. – Zasługuje na nagrodę za swoje pokojowe działania – ocenił.

emde/telewizjarepublika.pl