Jak informuje wydanie Haaretz, 30 kwietnia nieznane siły dokonały ataku rakietowego na składy broni reżimu Baszara al-Asada w prowincjach Ham i Aleppo. Według Associated Press i Syryjskiego Centrum Monitorowania Praw Człowieka cios w obiekty Asada wymierzył Izrael. Zgodnie z doniesieniami syryjskiej gazety „Tishrin” wystrzelono dziewięć pocisków balistycznych. Potężne wybuchy spowodowały trzęsienie ziemi o sile 2,6 stopnia w skali Richtera.

DLACZEGO KREML SPROWOKOWAŁ WOJNĘ W SYRII?

Rosyjski generał Leonid Iwaszow, szef Rosyjskiej Akademii Problemów Geopolitycznych w trakcie programu telewizyjnego „Wieczór z Władimirem Sołowiowem” na antenie kanału „Rossija 1” opowiedział prawdę o powodach wojny w Syrii:

Gdyby Rosja tam nie weszła i nie utrzymała u władzy reżimu Asada, to mielibyśmy dziś bardzo poważny problem z budżetem. Tam toczy się wojna o trzy gazociągi. Katar odkrył największe złoża gazu na świecie (51 trylion)”…

Prezenter telewizyjny Władimir Sołowiow:

Co gwałtownie zmniejszyłoby nasz udział w rynku gazu?”…

Generał Iwaszow:

Tak! Pierwszy gazociąg, który chceli budować miał iść przez terytorium Syrii w Turcję i do Europy. Turcja stałaby się głównym operatorem dostaw gazu”.

Władimir Sołowiow:

A więc wtargnęliśmy do Syrii, żeby zabiezpieczyć sprzedaż gazu przez Gazprom?”

Generał Iwaszow:

Tak. Kiedy Asad w 2011 roku, nie biez naszej presji, odmówił podpisania tego porozumienia – to zabaczcie co się stało”.

Tak więc, Kreml sprowokował wojnę w Syrii w celu powstrzymania budowy gazociągów do Europy, aby zapewnić Gazpromowi sprzedaż.

Z kolei, Katar zaczął finansować syryjską opozycję, która zorganizowała masowe protesty przeciwko reżimowi Asada.

Warto także podkreślić, że dynastia syryjskich dyktatorów Baszara al-Asada i jego ojca Hafiza al-Asada nigdy nie cieszyła się poparciem większości Syryjczyków. Są przedstawicielami Alawitów, muzułmańskiego wyznania, które jest częścią islamskiego szyizmu, liczba których w Syrii nie przekracza 13 procent ludności.

Zdecydowana większość Syryjczyków to sunnici, których w kraju jest około 70 procent populacji. Reszta to chrześcianie i Kurdowie.

Hafiz al-Asad, ojciec współczesnego dyktatora Baszszara al-Asada brutalnie stłumił protesty sunnitów w mieście Hama, zabijając tysiące cywilów. Przy wsparciu ZSRR ustanowił brutalną dyktaturę. Tysiące opozycjonistów zostało uwięzionych.

Właśnie dlatego sunici nienawidzą rządzącej mniejszości, która uzurpowała sobie władzę w tym krajui, z pomocą terroru, ustanowiła brutalną dyktaturę.

Arabska wiosna w latach 2010-2012 pokazała słabość autorytarnych dyktatur. Monolitowe reżimy Tunezji, Egiptu, Jemenu oraz innych krajów arabskich wpadły jak domki z kart. Szereg konfliktów i wojen domowych doprowadziły do zmiany konfiguracji geopolitycznej w regionie. Wydarzenia te zainspirowały Syryjczyków, którzy mieli nadzieję na pokojowe przemiany w kraju. Dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice, by protestować przeciwko reżimowi znienawidzonego Baszara al-Asada, ale w marcu 2011 r. dyktator zaczął strzelać do pokojowych demonstrantówm, które w zdecydowanej większości nie mieli nic wspólnego z radykalnym islamizmem. Tak rozpoczęła się wojna w Syrii.

Należy to szczególnie podkreślić, że Rosjanie i reżim Baszszara al-Assada są sojusznikami irańskich islamistów – radykalnych fundamentalistów, których ostatecznym celem jest zbudowanie ogólnoświatowego szyickiego „państwa islamskiego”.

Po rozpoczęciu rosyjskiej interwencji, w celu formowania opinii publicznej kremlowscy propagandziści zaczęły szukać abstrakty, które odpowiadają potrzebom mentalności Rosjan.

Rosyjscy imperialiści są w stanie udowodnić każdą agresję przeciwko suwerennym narodom. Warto tu w tym kontekście przywołać, jak udział armii FR w konflikcie syryjskim tłumaczył dyrektor rosyjskiego Centrum Badania Krajów Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej Siemion Bagdasarow.

Jest to nasza ziemia! Stąd właśnie do nas przyszła cywilizacja! Być może ktoś zapomniał? Tak w ogóle to z Antiochii przyszli do nas pierwsi mnisi. Duchowni na Rusi byli Syryjczykami. Z pochodzenia nie byli Grekami, lecz Syryjczykami. I w czasie obchodów 300-lecia rodu Romanowów całą liturgię odprawiała nie rosyjska Cerkiew prawosławna, lecz antiochijska Cerkiew prawosławna. Gdyby nie było Syrii, nie byłoby Antiochii, nie byłoby prawosławia i nie byłoby Rusi! Jest to nasza ziemia! Są to nasze święte miejsca!”

histerycznie wołał rosyjski nadworny uczony przed kamerami w studiu telewizyjnym.

dam/jagiellonia.org