"Zawstydzeni rodacy wytykają teraz prowokatorowi Wildersowi to, że właśnie sto tysięcy Polaków w Holandii, którzy wykonują brudną robotę na budowach i na polach, przysparza temu państwu miliardowych zysków, że polskie regimenty w 1944 roku odegrały decydującą rolę w bitwie pod Arnhem, że Polacy w 1980 i 1989 roku bohatersko zrzucili jarzmo komunizmu i obecnie produkują nawet bardziej konkurencyjnie i bardziej pilnie niż Holendrzy" - pisze "FAZ".

Według dwóch europosłów Jacka Saryusza oraz Sebastiana Bodu (Rumunia) powinno dojść do bojkotu towarów pochodzących z Holandii. Powinna być to bolesna odpowiedź na portal antypolski stworzony przez Partię na Rzecz Wolności (PVV).

 

Według dwóch europosłów tak powinno zareagować nie tylko polskie społeczeństwo, aby pokazać solidarność oraz swoje niezadowolenie z dyskryminacji Polaków oraz obywateli Bułgarii i Rumunii.

 

Portal partii PVV został głośno skrytykowany 17 lutego na posiedzeniu unijnych ministrów w Brukseli. Temat strony Wildersa poruszył europoseł Kosiniak-Kamysz, który zaznaczył, że obecnie są podejmowane działania mające na celu by prawa obywateli były respektowane. Polskiego ministra poparli inni ministrowie Europy Środkowo-Wschodniej.

 

Trzeba przyznać, że najbardziej po nosie dali Holendrom Rumuniii, którzy ostatnio skonfiskowali na granicy z Węgrami transpor tulipanów, który nie miał stosownych atestów.

 

RG/e-holandia.info